Sejm/ Specustawa leśna pod inwestycje w Jaworznie i Stalowej Woli do dalszych prac
W środę połączone sejmowe komisje środowiska i gospodarki debatowały nad rządowym projektem ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych. Da on - w ciągu dwóch lat - możliwość zamiany terenów należących do Lasów Państwowych w Jaworznie i Stalowej Woli na inne grunty należące do Skarbu Państwa, na których możliwe będzie prowadzenie gospodarki leśnej.
Wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka tłumaczył, że celem projektu jest pozyskanie terenów dla inwestycji uzasadnionych potrzebami i celami polityki państwa związanej ze wspieraniem rozwoju i wdrażaniem projektów dotyczących energii, elektromobilności czy transportu.
Siarka podkreślił, że załącznik do projektu precyzuje konkretne grunty w Jaworznie i w Stalowej, jakie miałyby podlegać zamianie (238 ha w Jaworznie oraz 996 ha w Stalowej Woli). Dodał, że grunty w Jaworznie, jakie miałyby oddać LP, mimo prób rewitalizacji są wciąż zdegradowane. Z kolei w Stalowej Woli należały one do huty i niedawno stały się własnością SP.
Przedstawiciel MKiŚ przekonywał, że projekt zabezpiecza Lasy Państwowe, gwarantując im, że dokonując zamiany, otrzymają one inne tereny leśne. Zamiany będzie można dokonać z JST bądź państwowymi osobami prawnymi, w których SP ma większość udziałów. Dodał, że dodatkowym zabezpieczeniem ma być również to, że zamianę ma opiniować sejmowa komisja środowiska. "Chodzi o transparentność takiej operacji" - zaznaczył.
Wiceminister wskazał, że kolejnym mechanizmem zabezpieczającym LP jest to, że jeśli w ciągu 10 lat nie dojdzie do inwestycji, to przysługiwać im będzie m.in. roszczenie o zwrot nieruchomości.
Projekt wzbudził ożywioną dyskusję oraz kontrowersje wśród członków połączonych komisji.
Politycy opozycji (KO, Lewica, Polska 2050) podkreśli, że ich partie nie są przeciwko inwestycjom energetycznym czy związanych m.in. z elektromobilnością. Zwracali jednak uwagę, że projekt budzi wiele wątpliwości prawnych, na co wskazali także sejmowi legislatorzy.
Gabriela Lenartowicz (KO) oceniła, że projekt jest niezgodny z unijnymi traktatami, jak i polską konstytucją. Wskazała m.in. na przepis angażujący sejmową komisję środowiska w opiniowanie możliwości zamiany gruntów.
Jej koleżanka partyjna Klaudia Jachira zwracała uwagę na "katastrofę wizerunkową" towarzyszącą temu projektowi. "Chcecie wyciąć 1,2 tys. ha, by powstał samochód elektryczny na węgiel, i to dla poprawy powietrza ma być?" - pytała. Przekonywała, że takie inwestycje mogą powstać na terenach poprzemysłowych, a nie w lasach.
Politycy opozycji podkreślali także, że już w obecnym prawie są procedury, które pozwalają pozyskać grunty od LP pod inwestycje, np. sprzedaż na rynkowych warunkach.
Anna Mucha (Polska 2050) zaznaczyła, że ma zerowe zaufanie, jeśli chodzi o intencje towarzyszące temu projektowi. Zwracając się do posłów PiS, mówiła, że popierając ten projekt, są oni wprowadzani do "turbo przekrętu", a raz zrobiony wyłom w obowiązującym prawie będzie zachętą do podobnych kroków w przyszłości.
Według Anity Sowińskiej (Lewica) projekt jest szkodliwy z trzech powodów: przyrodniczych, legislacyjnych oraz z punktu widzenia interesów SP. Przedstawiciele Lewicy złożyli także wniosek o wysłuchanie publiczne, ale nie zdobył on większości. Podobny los spotkał wnioski opozycji o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
Projektu bronili z politycy partii rządzącej oraz resort klimatu i środowiska. Wiceminister infrastruktury Rafał Weber argumentował, że projekt jest bezpieczny z punktu widzenia gospodarki leśnej, ponieważ LP otrzymają w zamian grunty leśne. Dodał, że dotyczy on tylko dwóch lokalizacji Jaworzna i Stalowej Woli. Zwrócił ponadto uwagę, że rajcy Stalowej Woli jednomyślnie - ponad podziałami politycznymi - poparli rządowy projekt.
Anna Paluch (PiS), mówiąc o Jaworznie, zaznaczyła, że projektowana fabryka samochodów elektrycznych może przynieść 12 tys. miejsc pracy, które w dobie transformacji terenów pogórniczych są szczególnie pożądane. Dodała, że zamianie podlegać będzie 25 działek w Jaworznie oraz 55 w Stalowej Woli. "Bardziej transparentnego projektu ze świecą szukać" - oceniła.
Wiceminister Siarka przyznał, że LP jak i on sam ma wątpliwości co do zamiany lasów pod inwestycje, gdyż wolałby, aby działo się to na innych gruntach. Odnośnie Jaworzna wskazał jednak, że w przypadku Śląska jest to praktycznie niemożliwe. Poinformował, że pierwotnie grunty leśne pod inwestycje miały zostać przekazane za darmo, lecz pojawił się wobec tego pomysłu sprzeciw. Dlatego - jak kontynuował - jedyną możliwością ,jaka pozostała, była zamiana gruntów. Zapewnił jednocześnie, że LP na zamianie zyskają, otrzymując nieruchomości lepsze od obecnych.
Podczas posiedzenia komisji dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica proszony o opinię do projektu nie zrobił tego, wskazując, że LP nie są "od procesów prawnych" i poczeka na efekt finalny. Przyznał jednak, że rządowy projekt - w przeciwieństwie do poprzedniego, poselskiego, który, jak zaznaczył, był fatalny - daje możliwość zabezpieczenia interesów przedsiębiorstwa.
Ostatecznie posłowie z niewielkimi zmianami przyjęli rządowy projekt specustawy. Przepadły wszystkie poprawki opozycji, w tym ta mówiąca o obowiązkowym operacie szacunkowym przy zamianie gruntów, jak i ewentualnej dopłacie, gdyby nieruchomości przekazywane przez LP miały większą wartość od tych przejmowanych. Poparcia nie zyskała też zmiana mówiąca o tym, by z zamiany wyłączyć grunty objęte formą ochrony przyrody. Połączone komisje nie uwzględniły też większości zmian, jakie proponowali sejmowi legislatorzy, którzy sygnalizowali liczne wątpliwości prawne.
Zgodnie z harmonogramem Sejmu w czwartek jest przewidziane drugie czytanie projektu specustawy. Posłowie zapowiadali, że będą składać kolejne poprawki. (PAP)
autor: Michał Boroń
mick/ mk/