Korea Płd./ Narasta krytyka po spoliczkowaniu ekspedientki przez żonę ambasadora Belgii
Ambasada opublikowała w czwartek oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym Lescouhier wyraził „szczery żal” i przeprosił za incydent z 9 kwietnia. Według mediów jego żona uderzyła wtedy w twarz pracownicę sklepu odzieżowego i klepnęła drugą w tył głowy.
Według prasy ekspedientki spytały żonę dyplomaty, czy zapłaciła za ubrania, w których przyszła do sklepu, ponieważ przypominały one odzież z asortymentu.
Lescouhier poinformował, że jego żona była niedawno w szpitalu z powodu udaru. Obiecał również pełną współpracę w policyjnym dochodzeniu dotyczącym incydentu.
Do piątkowego wieczora pod oświadczeniem zebrało się ponad 600 komentarzy, z czego większość z opinią, że ambasador powinien był przeprosić osobiście, a nie w internecie. Inni zwracają uwagę, że przeprosiny po koreańsku są napisane językiem prostym, bez użycia formy honoryfikatywnej, czyli z szacunkiem wywyższającej adresata, i przypominają automatyczne tłumaczenie internetowe.
„Wszystkie posty facebookowe ambasady belgijskiej w Korei były w formie honoryfikatywnej, a stanowisko ambasadora Belgii w sprawie jego żony jest napisane prostym językiem. To tym bardziej denerwuje” – oceniono w jednym z komentarzy, przytoczonym przez Yonhap. (PAP)
anb/ tebe/