Wstrzymywane inwestycje i pesymistyczne nastroje. Opolski biznes w ujęciu banku
Opolscy przedsiębiorcy inwestowali w ciągu ostatniego roku niechętnie. Bardziej pesymistycznie niż inni w kraju oceniali też koniunkturę.
Tak wynika z corocznego raportu o sytuacji mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, który przygotowuje bank Pekao S.A. Dzisiaj (14.12) w urzędzie marszałkowskim zaprezentowano wyniki ze szczególnym uwzględnieniem województwa opolskiego.
Michał Gorzelak, ekspert bankowy, tłumaczy, z czego mogą wynikać te gorsze nastroje na Opolszczyźnie. - Jeżeli jako przedsiębiorca oczekuję, że sytuacja będzie gorsza niż rok temu lub widzę następne zjawiska mogące uczynić moją sytuację jeszcze trudniejszą, w pierwszej kolejności wstrzymuję inwestycje. Skupiam się wówczas na przetrwaniu mojej firmy.
Tomasz Hanzel, dyrektor Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, zwraca uwagę, że prognozy gospodarcze na najbliższą przyszłość są zbieżne. - One mówią o tym, że kumulacja najtrudniejszej sytuacji gospodarczej nastąpi na początku 2023 roku. Miejmy nadzieję na faktyczną kumulację, po której szybko nastąpi początek stabilizowania się sytuacji gospodarczej, a dalej powolne wychodzenie na prostą.
Według marszałka Andrzeja Buły, sytuacja opolskich przedsiębiorców różni się od pozostałych województw dzięki dużej dywersyfikacji działalności gospodarczej. - Nie mamy na przykład wyłącznie zakładów samochodowych, jak to jest na Słowacji czy w innych województwach Polski. Mamy wielką różnorodność i wiele podmiotów, co daje nam szansę utrzymać się na rynku konkurencyjnym. Nawet jeśli będzie konieczność przesuwania pracowników, z tym również poradzimy sobie.
Z kolei Marian Drymluch, dyrektor regionalny obszaru Opole banku Pekao, nie ma złudzeń, że następny rok będzie jeszcze trudniejszy dla przedsiębiorców. - Mamy historycznie wysoką inflację, stopy procentowe są wysokie, natomiast myślę, że perspektywa będzie się poniekąd zmieniać i stanie się dla nas nieco bardziej przyjazna. Pierwsze pozytywne symptomy to ceny ropy naftowej na rynkach światowych.
Badania przeprowadzono niemal rok temu, a ponad 6900 przedsiębiorców z całej Polski odpowiedziało na 49 pytań.
Michał Gorzelak, ekspert bankowy, tłumaczy, z czego mogą wynikać te gorsze nastroje na Opolszczyźnie. - Jeżeli jako przedsiębiorca oczekuję, że sytuacja będzie gorsza niż rok temu lub widzę następne zjawiska mogące uczynić moją sytuację jeszcze trudniejszą, w pierwszej kolejności wstrzymuję inwestycje. Skupiam się wówczas na przetrwaniu mojej firmy.
Tomasz Hanzel, dyrektor Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki, zwraca uwagę, że prognozy gospodarcze na najbliższą przyszłość są zbieżne. - One mówią o tym, że kumulacja najtrudniejszej sytuacji gospodarczej nastąpi na początku 2023 roku. Miejmy nadzieję na faktyczną kumulację, po której szybko nastąpi początek stabilizowania się sytuacji gospodarczej, a dalej powolne wychodzenie na prostą.
Według marszałka Andrzeja Buły, sytuacja opolskich przedsiębiorców różni się od pozostałych województw dzięki dużej dywersyfikacji działalności gospodarczej. - Nie mamy na przykład wyłącznie zakładów samochodowych, jak to jest na Słowacji czy w innych województwach Polski. Mamy wielką różnorodność i wiele podmiotów, co daje nam szansę utrzymać się na rynku konkurencyjnym. Nawet jeśli będzie konieczność przesuwania pracowników, z tym również poradzimy sobie.
Z kolei Marian Drymluch, dyrektor regionalny obszaru Opole banku Pekao, nie ma złudzeń, że następny rok będzie jeszcze trudniejszy dla przedsiębiorców. - Mamy historycznie wysoką inflację, stopy procentowe są wysokie, natomiast myślę, że perspektywa będzie się poniekąd zmieniać i stanie się dla nas nieco bardziej przyjazna. Pierwsze pozytywne symptomy to ceny ropy naftowej na rynkach światowych.
Badania przeprowadzono niemal rok temu, a ponad 6900 przedsiębiorców z całej Polski odpowiedziało na 49 pytań.