Weegree AZS Politechniki Opolskiej pewnie pokonuje Znicz Basket Pruszków
Koszykarze Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej wygrali ze Zniczem Basket Pruszków 86:71 (16:17, 19:14, 20:16, 31:24) w ramach 21. kolejki Suzuki 1. Ligi mężczyzn. Gospodarze spotkania przystępowali w roli faworytów i nie zawiedli oczekiwań swoich kibiców. Było to 11 domowe zwycięstwo AZS-u w tym sezonie.
Weegree AZS Poliechniki Opolskiej rozpoczął spotkanie ze Zniczem Pruszków od gry, do której w ostatnim czasie przyzwyczaił swoich kibiców. Kilka nieudanych akcji dało szybko przewagę przedostatniemu w tabeli Zniczowi Basket Pruszków.
Koszykarze z Mazowsza osiągnęli kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymali do zakończenia pierwszej kwarty. Weegree mogło wyrównać w ostatniej akcji meczu, ale po celnym rzucie za 3 pkt, nie wykorzystali dodatkowego rzutu osobistego.
Początek drugiej kwarty rozpoczął się w sposób wymarzony dla Znicza Basket Pruszków, bo już w 10 sekundzie zdobyli pierwsze 2 pkt. Od tej chwili rozpoczęła się niemoc strzelecka zespołu z Mazowsza, którzy kolejne punkty z akcji zdobyli dopiero na 2 minuty przed zakończeniem 2 kwarty. W tym czasie Weegree zdołało odrobić straty i wypracować nawet 10 punktową przewagę.
Ostatecznie pierwsza połowa meczu zakończyła się prowadzeniem Weegree 35:31.
Początek drugiej części spotkania to gra punkt za punkt. Żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Dopiero w drugiej części trzeciej kwarty udało się osiągnąć akademikom z Opola wyraźną przewagę 52:43.
Ostatnia część tego spotkania to scenariusz gry bliźniaczo podobny do tego, co obserwowaliśmy na parkiecie przy ul. Prószkowskiej w trzeciej kwarcie. Koszykarze grali punkt za punkt, a Weegree AZS utrzymywał bezpieczne prowadzenie.
Na 5 minut przed końcem gospodarze wygrywali nawet 15 punktami. Zwycięstwa w tym mecz Weegree AZS Politechniki Opolskiej nie oddał już do końca i po raz 11. w tym sezonie zwyciężył we własnej hali.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Adam Kaczmarzyk, zdobywca 23 punktów, który podsumował mecz:
- Można powiedzieć, że dużo błędów w naszym wykonaniu. Pozwalaliśmy im na zdobywanie łatwych punktów po penetracji. W przerwie kilka gorzkich słów od trenera. Wzięliśmy się za siebie i wygraliśmy.
Koszykarze z Mazowsza osiągnęli kilkupunktowe prowadzenie, które utrzymali do zakończenia pierwszej kwarty. Weegree mogło wyrównać w ostatniej akcji meczu, ale po celnym rzucie za 3 pkt, nie wykorzystali dodatkowego rzutu osobistego.
Początek drugiej kwarty rozpoczął się w sposób wymarzony dla Znicza Basket Pruszków, bo już w 10 sekundzie zdobyli pierwsze 2 pkt. Od tej chwili rozpoczęła się niemoc strzelecka zespołu z Mazowsza, którzy kolejne punkty z akcji zdobyli dopiero na 2 minuty przed zakończeniem 2 kwarty. W tym czasie Weegree zdołało odrobić straty i wypracować nawet 10 punktową przewagę.
Ostatecznie pierwsza połowa meczu zakończyła się prowadzeniem Weegree 35:31.
Początek drugiej części spotkania to gra punkt za punkt. Żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi. Dopiero w drugiej części trzeciej kwarty udało się osiągnąć akademikom z Opola wyraźną przewagę 52:43.
Ostatnia część tego spotkania to scenariusz gry bliźniaczo podobny do tego, co obserwowaliśmy na parkiecie przy ul. Prószkowskiej w trzeciej kwarcie. Koszykarze grali punkt za punkt, a Weegree AZS utrzymywał bezpieczne prowadzenie.
Na 5 minut przed końcem gospodarze wygrywali nawet 15 punktami. Zwycięstwa w tym mecz Weegree AZS Politechniki Opolskiej nie oddał już do końca i po raz 11. w tym sezonie zwyciężył we własnej hali.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Adam Kaczmarzyk, zdobywca 23 punktów, który podsumował mecz:
- Można powiedzieć, że dużo błędów w naszym wykonaniu. Pozwalaliśmy im na zdobywanie łatwych punktów po penetracji. W przerwie kilka gorzkich słów od trenera. Wzięliśmy się za siebie i wygraliśmy.