Sensacji nie było. Wisła pokonała Gwardię
Gwardia Opole uległa Wiśle Płock 22:29 w spotkaniu 9. serii PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych. Wicemistrz kraju kontrolował grę przez zdecydowaną większość spotkania.
Początek był dość wyrównany, ale problemy gospodarzy zaczęły się od ósmej minuty. Kolejne trafienia należały przede wszystkim do Wisły, która z minuty na minutę powiększała swoją przewagę. Po 30 minutach gry opolanie przegrywali 10:18.
W drugiej części Gwardia ruszyła do odrabiania strat i pierwsze trzy trafienia należały do gospodarzy. Potem wymiana ciosów z jednej i drugiej strony, ale mimo prób nawiązania kontaktu Wisła trzymała wciąż bezpieczną przewagę. W całym spotkaniu zwyciężyła ostatecznie 29:22.
MVP spotkania został Zoltan Szita.
- Wyszliśmy dzisiaj na ten mecz z nastawieniem, żeby pozostawić po sobie bardzo mocną walkę, może nawet wspiąć się na takie wyżyny, żeby ten mecz wygrać. Myślę, że zaważyła druga część pierwszej połowy. Płock nam odjechał i stworzył bezpieczną zaliczkę. Na szczęście zebraliśmy się w drugiej połowie. Nawiązaliśmy walkę, ale nie udało się zdobyć nic więcej - podsumowuje Przemysław Zadura, rozgrywający Gwardii.
W drugiej części Gwardia ruszyła do odrabiania strat i pierwsze trzy trafienia należały do gospodarzy. Potem wymiana ciosów z jednej i drugiej strony, ale mimo prób nawiązania kontaktu Wisła trzymała wciąż bezpieczną przewagę. W całym spotkaniu zwyciężyła ostatecznie 29:22.
MVP spotkania został Zoltan Szita.
- Wyszliśmy dzisiaj na ten mecz z nastawieniem, żeby pozostawić po sobie bardzo mocną walkę, może nawet wspiąć się na takie wyżyny, żeby ten mecz wygrać. Myślę, że zaważyła druga część pierwszej połowy. Płock nam odjechał i stworzył bezpieczną zaliczkę. Na szczęście zebraliśmy się w drugiej połowie. Nawiązaliśmy walkę, ale nie udało się zdobyć nic więcej - podsumowuje Przemysław Zadura, rozgrywający Gwardii.