Mocny początek sezonu w Filharmonii Opolskiej im. Józefa Elsnera
Z kompletem publiczności i długimi owacjami na stojąco - tak rozpoczął się 71. Sezon Artystyczny w Filharmonii Opolskiej imienia Józefa Elsnera, zrealizowany tuż przed - zgodnie z ustanowieniem UNESCO - Międzynarodowym Dniem Muzyki.
- [Koncert] podobał mi się, chociaż lubię Chopina, Ravela, Gershwina... - mówi uczestniczka koncertu i szybko dodaje: - Ale dlaczego!? Z przyjemnością wielką posłuchałam. Bardzo dużo skrzypce miały dzisiaj do pracy.
Drugim dziełem przywracanym do życia, był V koncert skrzypcowy e-moll Feliksa Janiewicza, urodzonego w 1762 roku w Wilnie polskiego wirtuoza skrzypiec, kompozytora, dyrygenta i pedagoga, a także organizatora życia muzycznego. Partie solowe w tym utworze wykonał ceniony na całym świecie Bartłomiej Nizioł, znany również jako popularyzator muzyki polskiej, który z powodzeniem promuje zwłaszcza zapomnianą literaturę skrzypcową.
- Przyjeżdżam tutaj, żeby po prostu zaprezentować swoją sztukę - mówi Bartłomiej Nizioł. - I cieszę się, że zawsze tu, w Opolu jest to tak serdecznie przyjmowane i naprawdę czuć, że publiczność słucha i jest bardzo zainteresowana: wtedy się przyjemnie gra!
Dodajmy, że na bis artysta zagrał pierwszą część II sonaty op. 27 Eugène'a Ysaÿe'a, z podtytułem "Obsession", czyli obsesja. Jak przyznał artysta w rozmowie z Radiem Opole, zastanawiał się, czy nie zaprezentować ostatniej części, zatytułowanej "Les Furies", czyli "Furia". Prezentacja tego właśnie utworu miała wymiar symboliczny, nawiązujący do aktualnej sytuacji w Europie, wpływającej również na problemy globalne.
- Jestem pod wielkim wrażeniem - przyznaje kolejna uczestniczka koncertu. - Zwłaszcza, że pan Bartłomiej Nizioł jest nie tylko teraz w jury Konkursu Wieniawskiego, ale sam jest laureatem sprzed wielu lat tego konkursu, więc tym bardziej cieszę się, że jesteśmy tutaj.
Należy również dopowiedzieć, że cały koncert, który rozpoczęło wyjątkowo krótkie i na swój sposób również symboliczne przemówienie wicemarszałka województwa opolskiego Zbigniewa Kubalańcy, zamknęły dźwięki ostatniej, czyli IV symfonii Johannesa Brahmsa e-moll op. 98.
A więcej na ten temat najbliższej audycji "Klasyka wieczorową porą".