Jak wówczas mówiono, miał to być obiekt wielofunkcyjny, choć ze względu na ograniczoną powierzchnię, trzeba było liczyć się z koniecznością pójścia na kompromis. Prace związane z jego budową jednak nie ruszyły i nie wiadomo, czy i kiedy to nastąpi. Jak tłumaczy starosta Jacek Monkiewicz, głównym problemem jest duży koszt inwestycji.

- Myśmy otrzymali dofinansowanie na boisko, ale wraz z zadaszeniem. Nie byliśmy w stanie zabezpieczyć w pełni wkładu własnego, wystosowaliśmy stosowne zapytanie do Ministerstwa Zdrowia. Natomiast w międzyczasie nastąpiła powódź i na pewno jedyne funkcjonujące dzisiaj boisko przy Zespole Szkół Budowlanych znajduje się na terenie, który uległ zalaniu w wyniku powodzi.

Według wstępnych planów samorządu, budowa miała kosztować 3,5 miliona złotych, z czego prawie 2,5 to przyznana dotacja. Władze powiatu tłumaczą, że w międzyczasie plany trzeba było zweryfikować. Starostę pytaliśmy też, co z przyznanymi powiatowi pieniędzmi.

- To było jeszcze przed wzrostem cen w momencie szacowania ostatecznej kwoty. Okazało się, że maksymalne dofinansowanie to nawet nie byłoby 50%, więc niestety nie byliśmy w stanie zrealizować tego zadania. Trudno powiedzieć, że [pieniądze z dotacji] przepadły, bo myśmy nie rozstrzygali przetargu. Zawnioskowaliśmy o możliwość zwiększenia dofinansowania. Nie otrzymaliśmy do dnia dzisiejszego odpowiedzi.

Samorząd nie chce jednak składać broni. Szans na poprawę infrastruktury sportowej przy "Budowlance" starostwo upatruje w funduszach na usuwanie skutków powodzi.