"Przez cały czas powodzi pacjenci byli bezpieczni". Nyskie hospicjum po wielkiej wodzie
Nyskie hospicjum liczy straty i planuje remont. Tak jak spory obszar tej części miasta placówkę nie zalała woda z rzeki, ale wody gruntowe i kanalizacja. Przez okres powodzi pełniono tam dyżury i utrzymywano gotowość do ewakuacji pacjentów na wyższe piętro.
Mimo wysiłków zniszczeniu uległy m.in. meble w szatniach, aptece czy magazynach. Wstępny koszt tych strat o ok. 50 tys złotych. Jak dodaje dr Miszkiewicz, teraz nadszedł czas na remont, a to będą dalsze koszty liczone w dziesiątkach tysięcy złotych. - Na dzień dzisiejszy staramy się osuszyć budynek, no i później wyremontować. Te koszty, to ja też myślę, że będą w dziesiątkach tysięcy złotych, bo woda penetrowała wszędzie. Jest jeden apel - na pewno potrzebne będą pieniądze na remont czy na wyposażenie w sprzęt, który uległ zniszczeniu.
Prezes nyskiego hospicjum dziękuje równocześnie wszystkim, którzy przyczynili się do ocalenia placówki przed wielką wodą, a teraz pomagają jej wrócić do normalnego funkcjonowania.