Bezpieczny przejazd zależy głównie od kierowców. "Lista grzechów jest długa"
Przejazd kolejowy musi być bezpieczny, a to zależy przede wszystkim od kierowców, pieszych i rowerzystów.
- Lista grzechów popełnianych przez kierowców, pieszych i rowerzystów na przejazdach jest długa - mówił Adam Radek, inspektor ze Straży Ochrony Kolei w Opolu. - Lekceważenie sygnalizacji świetlnej, jak mruga czerwone znaczy, że zbliża się pociąg i wjazd na przejazd jest surowo zabroniony i skrajnie niebezpieczny. Do tego zdarza się, że kierowcy omijają rogatki i wjeżdżają.
- Policjanci surowo karzą tych łamiących przepisy na przejazdach kolejowych - mówi podkom. Dariusz Świątczak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Za te wykroczenia grozi wysoki mandat, objęty do tego recydywą. Pierwszy wyniesie 2 tysiące złotych, a kolejny już dwa razy więcej, a do tego kierowca dostanie 15 punktów karnych.
- Każdy przejazd kolejowy oznaczony jest żółtą naklejką - przypomina dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Opolu Zbigniew Makowski. - Na której jest specyficzny numer przejazdu. Kierowca, widząc zagrożenie i dzwoniąc na 112 od razu po podaniu tego numeru trafia w odpowiednie miejsce, a dyspozytor jest w stanie wstrzymać ruch kolejowy w kilka minut.
Akcja prowadzona przez PKP PLK ma na celu zredukowanie do minimum liczby groźnych zdarzeń na przejazdach kolejowych. W zeszłym roku w całym kraju było ich około 5 tysięcy.