Czy Opole potrzebuje Strefy Czystego Transportu? Głosy za i przeciw
Strefy Czystego Transportu w Opolu nie będzie, przynajmniej na razie. To oznacza, że przestarzałe samochody spalinowe nadal bez przeszkód wjadą do centrum miasta. Tymczasem część samorządów w Polsce zdecydowało się utworzyć takie strefy, wśród nich jest między innymi Warszawa czy Kraków. Od lipca 2024 roku 30-letnie samochody benzynowe oraz diesle będą miały utrudnione poruszanie się.
- Na razie te strefy są wprowadzane w miastach dużych, gdzie te Śródmieścia i dzielnice Starego Miasta są spore - mówi Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza.
- Opole generalnie jest bardzo skondensowanym miastem i kompaktowym, w którym to Śródmieście i Stare Miasto są na dość niewielkiej powierzchni rozłożone, więc w takich miastach jak Opole taki pomysł raczej się nie sprawdzi i byłby trudny do realizacji, dlatego też my takich planów na razie nie mamy.
O zdanie na temat ewentualnego stworzenia Strefy Czystego Transportu w Opolu pytaliśmy opolskich radnych. Michał Nowak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości mówi, że to absurd.
- Jeżeli przez Strefę Czystego Transportu będziemy rozumieli to, że samochody od pewnej liczby lat nie będą mogły wjeżdżać, co tak naprawdę nie koniecznie musi być skorelowane z tym, ile spalin dostarczają do powietrza, bo nawet 10-letnie auto dobrze zadbane, może dostarczać dużo mniej niż 5-letnie mniej zadbane. To jest wykluczanie pewnej części ludzi, których nie stać na nowe samochody. To jest wykluczenie społeczne, na które na pewno nie będziemy się zgadzali.
Przeciwny takiemu pomysłowi jest również przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej Przemysław Pospieszyński.
- To jest kwestia do dyskusji, jak taka strefa miałaby wyglądać i jakie samochody powinny być z tej strefy wykluczone. Osobiście jestem dość sceptyczny, co do powstawania takich stref. Uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy zakazać sprowadzania starych aut do Polski i to byłby pierwszy krok rozwiązywania problemów transportu w naszym kraju.
Profesor Tomasz Ciesielczuk z Instytutu Inżynierii Środowiska i Biotechnologii Uniwersytetu Opolskiego ma odmienną opinię na temat stworzenia Strefy Czystego Transportu w Opolu. W jego opinii powinna powstać.
- To znaczy, musielibyśmy stworzyć takie miejsca, gdzie samochody, które nie mogą wjechać do danej strefy, można pozostawić. Wtedy takie osoby przesiadają się albo na transport miejski, albo do wybranego punktu muszą się dostać pieszo, ewentualnie hulajnogą elektryczną. Strefy Czystego Transportu są bardzo popularne w Europie i jeżeli samochody nie będą mogły wjechać do takiej strefy, to wtedy powietrze w mieście stanie się lepszej jakości.
Polskie samorządy nie są zmuszone do tworzenia Stref Czystego Transportu, ale jeśli stężenie dwutlenku azotu w atmosferze będzie przekroczone, to Główny Inspektorat Ochrony Środowiska może wydać taki nakaz.
- Opole generalnie jest bardzo skondensowanym miastem i kompaktowym, w którym to Śródmieście i Stare Miasto są na dość niewielkiej powierzchni rozłożone, więc w takich miastach jak Opole taki pomysł raczej się nie sprawdzi i byłby trudny do realizacji, dlatego też my takich planów na razie nie mamy.
O zdanie na temat ewentualnego stworzenia Strefy Czystego Transportu w Opolu pytaliśmy opolskich radnych. Michał Nowak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości mówi, że to absurd.
- Jeżeli przez Strefę Czystego Transportu będziemy rozumieli to, że samochody od pewnej liczby lat nie będą mogły wjeżdżać, co tak naprawdę nie koniecznie musi być skorelowane z tym, ile spalin dostarczają do powietrza, bo nawet 10-letnie auto dobrze zadbane, może dostarczać dużo mniej niż 5-letnie mniej zadbane. To jest wykluczanie pewnej części ludzi, których nie stać na nowe samochody. To jest wykluczenie społeczne, na które na pewno nie będziemy się zgadzali.
Przeciwny takiemu pomysłowi jest również przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej Przemysław Pospieszyński.
- To jest kwestia do dyskusji, jak taka strefa miałaby wyglądać i jakie samochody powinny być z tej strefy wykluczone. Osobiście jestem dość sceptyczny, co do powstawania takich stref. Uważam, że w pierwszej kolejności powinniśmy zakazać sprowadzania starych aut do Polski i to byłby pierwszy krok rozwiązywania problemów transportu w naszym kraju.
Profesor Tomasz Ciesielczuk z Instytutu Inżynierii Środowiska i Biotechnologii Uniwersytetu Opolskiego ma odmienną opinię na temat stworzenia Strefy Czystego Transportu w Opolu. W jego opinii powinna powstać.
- To znaczy, musielibyśmy stworzyć takie miejsca, gdzie samochody, które nie mogą wjechać do danej strefy, można pozostawić. Wtedy takie osoby przesiadają się albo na transport miejski, albo do wybranego punktu muszą się dostać pieszo, ewentualnie hulajnogą elektryczną. Strefy Czystego Transportu są bardzo popularne w Europie i jeżeli samochody nie będą mogły wjechać do takiej strefy, to wtedy powietrze w mieście stanie się lepszej jakości.
Polskie samorządy nie są zmuszone do tworzenia Stref Czystego Transportu, ale jeśli stężenie dwutlenku azotu w atmosferze będzie przekroczone, to Główny Inspektorat Ochrony Środowiska może wydać taki nakaz.
Strefa Czystego Transportu, samochody, spaliny, powietrze, ochrona, zanieczyszczenia, Opole, Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, Michał Nowak, przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej Przemysław Pospieszyński, profesor Tomasz Ciesielczuk z Instytutu Inżynierii Środowiska i Biotechnologii Uniwersytetu Opolskiego