Drożdżowa czy kresowa, zawsze musi być! Bez baby nie ma wielkanocnego stołu
Baba wielkanocna musi być drożdżowa - mówi etnograf Elżbieta Oficjalska z Muzeum Wsi Opolskiej. Dziś zmieniły się rodzaje ciasta, ale zmieniły się też formy. Kiedyś formy były ogromne, bo baba wielkanocna musiała wystarczyć dla całej wieloosobowej rodziny, po kawałku.
- Baby kresowe, które zadomowiły się na Opolszczyźnie wraz z przyjazdem tu ludzi ze wschodu to były baby pieczone z jajek liczonych na kopy - mówi Oficjalska.
- Z połowy kopy, czyli 30 jajek, robiło się babki. Więc było ich więcej albo mniej, ale one miały konsystencję tak trochę ciasta naleśnikowego. I trzeba było wysoki kunszt mieć, by tę babkę przygotować, ale i upiec tak, by ta baba wyrosła, nie opadła, bo bardzo robiły się zakalce z tych babek.
Za słodkość w babie kresowej odpowiadała skórka pomarańczowa. Uzupełnienie stanowiły też często migdały.
- Z połowy kopy, czyli 30 jajek, robiło się babki. Więc było ich więcej albo mniej, ale one miały konsystencję tak trochę ciasta naleśnikowego. I trzeba było wysoki kunszt mieć, by tę babkę przygotować, ale i upiec tak, by ta baba wyrosła, nie opadła, bo bardzo robiły się zakalce z tych babek.
Za słodkość w babie kresowej odpowiadała skórka pomarańczowa. Uzupełnienie stanowiły też często migdały.