Opolskie biblioteki oszczędzają, ale nie ograniczają działalności
Ograniczanie oświetlenia, korzystanie ze światła dziennego oraz wyłączanie komputerów, kiedy nie są użytkowane - tak dwie opolskie biblioteki publiczne planują zmniejszyć zużycie energii elektrycznej o 10 procent. Miejska oraz Wojewódzka Biblioteka Publiczna nie zamierzają jednak skracać godzin funkcjonowania, ani ograniczać organizowanych wydarzeń.
- W przypadku takich placówek jak my, to oszczędzanie jest bardzo trudne, bo jesteśmy instytucją usługową - mówi Elżbieta Kampa, dyrektor MBP w Opolu.
- Po prostu myślimy o tym, aby na każdym kroku, kiedy to nie jest potrzebne, żeby to światło gasić. Jeśli chodzi o budynek główny, bo tu już rachunek za prąd, to zbliżyliśmy się i mamy te 10 procent, ale w grudniu nie mieliśmy zajęć języka polskiego dla Ukraińców. To są 4 popołudnia. Teraz znów ten kurs rusza, więc zobaczymy i sprawdzimy, ale będzie też jaśniej.
- To oszczędzanie zaczynamy od siebie, bo nie możemy zrobić tego kosztem naszych czytelników - dodaje Violetta Łabędzka, zastępca dyrektora WBP w Opolu.
- Nie ograniczamy działalności, nie zamykamy i nie ograniczamy czasu otwarcia biblioteki dla odbiorców, natomiast na pewno oszczędzamy ogrzewanie. Pilnujemy temperatury w pomieszczeniach, ale też włączania światła. Teraz w okresie zimowym przestaliśmy organizować imprezy, wydarzenia kulturalne w naszym namiocie. Niestety ze względu na to, że jest to namiot, to jesienią i zimą wymagał on dodatkowego ogrzewania.
W grudniu Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu płaciła za prąd 428 złotych za megawatogodzinę, a w tym roku jest to już 785 złotych.
- Po prostu myślimy o tym, aby na każdym kroku, kiedy to nie jest potrzebne, żeby to światło gasić. Jeśli chodzi o budynek główny, bo tu już rachunek za prąd, to zbliżyliśmy się i mamy te 10 procent, ale w grudniu nie mieliśmy zajęć języka polskiego dla Ukraińców. To są 4 popołudnia. Teraz znów ten kurs rusza, więc zobaczymy i sprawdzimy, ale będzie też jaśniej.
- To oszczędzanie zaczynamy od siebie, bo nie możemy zrobić tego kosztem naszych czytelników - dodaje Violetta Łabędzka, zastępca dyrektora WBP w Opolu.
- Nie ograniczamy działalności, nie zamykamy i nie ograniczamy czasu otwarcia biblioteki dla odbiorców, natomiast na pewno oszczędzamy ogrzewanie. Pilnujemy temperatury w pomieszczeniach, ale też włączania światła. Teraz w okresie zimowym przestaliśmy organizować imprezy, wydarzenia kulturalne w naszym namiocie. Niestety ze względu na to, że jest to namiot, to jesienią i zimą wymagał on dodatkowego ogrzewania.
W grudniu Miejska Biblioteka Publiczna w Opolu płaciła za prąd 428 złotych za megawatogodzinę, a w tym roku jest to już 785 złotych.