Opolska deszczówka wraca do WSA. Wciąż nie wiadomo, czy podatek jest zgodny z prawem
Sprawa opłat za deszczówkę wraca na wokandę opolskiego sądu administracyjnego, w tak zwanym trybie do ponownego rozpatrzenia. Tak zdecydował po ponad roku oczekiwań Naczelny Sąd Administracyjny.
Co to oznacza dla mieszkańców Opola? Wciąż - patrząc w przepisy - nie mamy jednoznacznej odpowiedzi, czy płacić za wody opadowe, spływające do naszej kanalizacji.
Opłatę tę wprowadziło miasto, ale uchwałę zaskarżył jednego z ekologów. Wygrał przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Kasację do NSA złożyło Opole.
- Sprawa została rozpoznana, ale wiele wskazuje, że miasto wyjdzie z tej potyczki z tarczą - analizuje wyrok NSA mecenas Przemysław Lech z Opola. - Gmina, miasto Opole miała prawo ustalić taką opłatę. I w związku z tym, że Naczelny Sąd Administracyjny nie może zmienić tego orzeczenia wydanego przez sąd w Opolu, to może jedynie je uchylić i skierować do ponownego rozpatrzenia.
Inne zdanie po lekturze uzasadnienia wyraża Rafał Ostrowski, z-ca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu. Ta, przypomnijmy, pierwszą uchwałę schowała do segregatora i za deszczówkę nie płaciła. Nazbierało się tych opłat przeszło 700 tys. złotych. Według Ostrowskiego w najnowszym wyroku NSA jest wyraźna przesłanka do uchylenia uchwały.
- Jeśli rada gminy decyduje się na podjęcie takiej uchwały, to w takiej uchwale powinien znaleźć się przede wszystkim sposób kalkulacji takiej opłaty. W naszej ocenie w starej uchwale, tej z 2020 roku, tej kalkulacji zabrakło.
Dodajmy, że na dziś w Opolu obowiązuje nowa uchwała o opłatach za deszczówkę - z maja tego roku. Tę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zaskarżyła z kolei Spółdzielnia Mieszkaniowa, choć jak przyznał prezes Ostrowski, spółdzielnia tym razem opłaty wnosi.
Opłatę tę wprowadziło miasto, ale uchwałę zaskarżył jednego z ekologów. Wygrał przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Kasację do NSA złożyło Opole.
- Sprawa została rozpoznana, ale wiele wskazuje, że miasto wyjdzie z tej potyczki z tarczą - analizuje wyrok NSA mecenas Przemysław Lech z Opola. - Gmina, miasto Opole miała prawo ustalić taką opłatę. I w związku z tym, że Naczelny Sąd Administracyjny nie może zmienić tego orzeczenia wydanego przez sąd w Opolu, to może jedynie je uchylić i skierować do ponownego rozpatrzenia.
Inne zdanie po lekturze uzasadnienia wyraża Rafał Ostrowski, z-ca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej w Opolu. Ta, przypomnijmy, pierwszą uchwałę schowała do segregatora i za deszczówkę nie płaciła. Nazbierało się tych opłat przeszło 700 tys. złotych. Według Ostrowskiego w najnowszym wyroku NSA jest wyraźna przesłanka do uchylenia uchwały.
- Jeśli rada gminy decyduje się na podjęcie takiej uchwały, to w takiej uchwale powinien znaleźć się przede wszystkim sposób kalkulacji takiej opłaty. W naszej ocenie w starej uchwale, tej z 2020 roku, tej kalkulacji zabrakło.
Dodajmy, że na dziś w Opolu obowiązuje nowa uchwała o opłatach za deszczówkę - z maja tego roku. Tę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego zaskarżyła z kolei Spółdzielnia Mieszkaniowa, choć jak przyznał prezes Ostrowski, spółdzielnia tym razem opłaty wnosi.