"Udało się pozyskać 60 kilogramów miodu". Grupa Azoty ZAK S.A. stawia na pszczoły
Dobiega końca pierwszy sezon działania Miodowego ZAKątka. Dzisiaj (07.10) pasiekę należącą do Grupy Azoty ZAK S.A. odwiedzili wychowankowie kozielskiego domu dziecka, którzy wzięli udział w warsztatach i pokazach pszczelarskich.
Ule zostały postawione kilka miesięcy temu na terenach zielonych należącej do kędzierzyńskich zakładów oczyszczalni ścieków ''Piskorzowiec''.
- Realizujemy różne projekty. Jednym z ważniejszych jest dla nas Społeczna Odpowiedzialność Biznesu – mówi Bogdan Tomaszek, wiceprezes Grupy Azoty ZAK S.A.
- Chcemy robić różne inicjatywy, różne projekty. Jednym z nich jest właśnie rozpoczęcie hodowli pszczół na naszych terenach. Jesteśmy na terenie związanym już z wypływem z zakładów azotowych oczyszczonych ścieków, uzdatnionych. Nawet widać, ile łabędzi tu pływa po tym zbiorniku, a pszczoły mają to uzupełniać. Do tego jesteśmy w okolicy, gdzie rośnie dużo roślin miododajnych, w związku z tym jest możliwość, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.
- Na razie pasieka liczy sześć uli wielkopolskich – tłumaczy Adrian Urbańczyk, opiekun pasieki.
- To jeszcze nie był cały sezon. Zaczęliśmy od sierpnia. Jesteśmy po części przygotowawczej do przyszłego roku. Udało się pozyskać miód nawłociowy z domieszką wielokwiatu, o bardzo przyjemny w smaku. Miodu udało się pozyskać około 60 kilogramów. To bardzo przyzwoicie, jak na taką końcówkę roku. Pszczoły zostały zakarmione na zimę. Chociaż dzisiaj mamy ładną pogodę, zaczynają tworzyć się wstępne kłęby zimowe, żeby przygotować się już do zimy.
W przyszłości w pasiece będą się odbywać cykliczne, pokazowe zajęcia dla dzieci i młodzieży z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.
- Realizujemy różne projekty. Jednym z ważniejszych jest dla nas Społeczna Odpowiedzialność Biznesu – mówi Bogdan Tomaszek, wiceprezes Grupy Azoty ZAK S.A.
- Chcemy robić różne inicjatywy, różne projekty. Jednym z nich jest właśnie rozpoczęcie hodowli pszczół na naszych terenach. Jesteśmy na terenie związanym już z wypływem z zakładów azotowych oczyszczonych ścieków, uzdatnionych. Nawet widać, ile łabędzi tu pływa po tym zbiorniku, a pszczoły mają to uzupełniać. Do tego jesteśmy w okolicy, gdzie rośnie dużo roślin miododajnych, w związku z tym jest możliwość, żeby połączyć przyjemne z pożytecznym.
- Na razie pasieka liczy sześć uli wielkopolskich – tłumaczy Adrian Urbańczyk, opiekun pasieki.
- To jeszcze nie był cały sezon. Zaczęliśmy od sierpnia. Jesteśmy po części przygotowawczej do przyszłego roku. Udało się pozyskać miód nawłociowy z domieszką wielokwiatu, o bardzo przyjemny w smaku. Miodu udało się pozyskać około 60 kilogramów. To bardzo przyzwoicie, jak na taką końcówkę roku. Pszczoły zostały zakarmione na zimę. Chociaż dzisiaj mamy ładną pogodę, zaczynają tworzyć się wstępne kłęby zimowe, żeby przygotować się już do zimy.
W przyszłości w pasiece będą się odbywać cykliczne, pokazowe zajęcia dla dzieci i młodzieży z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego.