Opolscy strażacy kontrolowali Odrę. "Nie stwierdzili śniętych ryb i zanieczyszczeń"
Decyzją komendanta Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej druhowie jednostek działających wzdłuż Odry zostali skierowani do skontrolowania stanu rzeki. Na liście województw zaangażowanych w przegląd jakości wody znalazła się również Opolszczyzna.
- Działania prowadzaliśmy na terenie 4 powiatów naszego województwa - informuje asp. Łukasz Nowak, rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Opolu
- Mówimy o powiatach: kędzierzyńsko-kozielskim, krapkowickim, opolskim i brzeskim. Łącznie 14 jednostek pływających monitorowało stan Odry. Na szczęście strażacy nie zaobserwowali ani śniętych ryb, ani zanieczyszczeń.
W działania na terenie województw: śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego oraz zachodniopomorskiego jest zaangażowanych 225 strażaków oraz 46 łodzi. Jak przekazał nam asp. Nowak na razie nie ma decyzji, czy druhowie będą sprawdzali rzekę na opolskim odcinku kolejny raz.
Jednocześnie RZGW Wody Polskie Gliwice, które gospodaruje opolskim odcinkiem Odry informuje, że "z uwagi na zintensyfikowanie czynności wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, mających na celu wskazanie przyczyn masowego śnięcia ryb w wodach rzeki Odry poniżej ujścia Nysy zakazuje się imprez zorganizowanych o wszelkim charakterze na odcinku rzeki Odry, będącym w administracji Wód Polskich w Gliwicach do odwołania."
Okręg opolski Polskiego Związku Wędkarskiego wystosował apel do wędkarzy o powstrzymanie się również do odwołania od amatorskiego połowu ryb na wodach rzeki Odry.
Przypomnijmy, że na terenie trzech województw obowiązuje zakaz wstępu do Odry. Przyczyną jest masowe śnięcie ryb wzdłuż koryta rzeki. Decyzje wydali wojewodowie: zachodniopomorski, lubuski i dolnośląski. Dotyczą one także zakazu pojenia zwierząt, łowienia ryb i uprawiania sportów wodnych na tej rzece.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że do skażenia Odry mogło dojść w rejonie tamy w Lipkach, niedaleko Oławy.
- Mówimy o powiatach: kędzierzyńsko-kozielskim, krapkowickim, opolskim i brzeskim. Łącznie 14 jednostek pływających monitorowało stan Odry. Na szczęście strażacy nie zaobserwowali ani śniętych ryb, ani zanieczyszczeń.
W działania na terenie województw: śląskiego, opolskiego, dolnośląskiego, lubuskiego oraz zachodniopomorskiego jest zaangażowanych 225 strażaków oraz 46 łodzi. Jak przekazał nam asp. Nowak na razie nie ma decyzji, czy druhowie będą sprawdzali rzekę na opolskim odcinku kolejny raz.
Jednocześnie RZGW Wody Polskie Gliwice, które gospodaruje opolskim odcinkiem Odry informuje, że "z uwagi na zintensyfikowanie czynności wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska, mających na celu wskazanie przyczyn masowego śnięcia ryb w wodach rzeki Odry poniżej ujścia Nysy zakazuje się imprez zorganizowanych o wszelkim charakterze na odcinku rzeki Odry, będącym w administracji Wód Polskich w Gliwicach do odwołania."
Okręg opolski Polskiego Związku Wędkarskiego wystosował apel do wędkarzy o powstrzymanie się również do odwołania od amatorskiego połowu ryb na wodach rzeki Odry.
Przypomnijmy, że na terenie trzech województw obowiązuje zakaz wstępu do Odry. Przyczyną jest masowe śnięcie ryb wzdłuż koryta rzeki. Decyzje wydali wojewodowie: zachodniopomorski, lubuski i dolnośląski. Dotyczą one także zakazu pojenia zwierząt, łowienia ryb i uprawiania sportów wodnych na tej rzece.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że do skażenia Odry mogło dojść w rejonie tamy w Lipkach, niedaleko Oławy.