"Marszałek powinien wyjaśnić zaistniałą sytuację". Radny Tomasz Gabor o sprawie Kariny Bedrunki
Wobec Kariny Bedrunki, czyli dyrektor Departamentu Funduszy Europejskich w urzędzie marszałkowskim w Opolu prowadzone są "czynności wyjaśniające". Taką informacje przekazał zespół prasowy samorządu regionu, jednocześnie nie podano szczegółów sprawy. - Ja jestem przerażony - komentuje radny Tomasz Gabor.
Radny klubu Prawa i Sprawiedliwości w sejmiku województwa opolskiego Tomasz Gabor uważa, że skoro sprawa dotyczy osoby, która przez lata współdecydowała o milionach unijnych dotacji, to marszałek powinien wyjaśnić zaistniałą sytuację.
- Jeżeli przytacza się, że jest wskazane podjęcie czynności wyjaśniających dotyczących danego pracownika, a wiąże się to z przesunięciem na inne stanowisko czy w innym departamencie, to strach pomyśleć. Tym bardziej, że to była osoba z najbliższego kręgu współpracowników pana marszałka, a dodam, że również bardzo bliska współpracownica pana przewodniczącego sejmiku opolskiego. Ja jestem przerażony. To daje do myślenia - uważa radny Gabor.
Przypomnijmy, o sprawę Radio Opole pytało od wczoraj (25.07). Chcieliśmy potwierdzić nieoficjalne informacje o tym, że Karina Bedrunka odeszła z zajmowanego stanowiska.
Zespół prasowy urzędu marszałkowskiego poinformował, że "zgodnie z obowiązującymi w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Opolskiego procedurami wewnętrznymi podjęte zostały czynności wyjaśniające w sprawie dotyczącej pracownika urzędu".
W komunikacie czytamy dalej: "Zachowując w pełni profesjonalny tok postępowania, pracownikowi zostało czasowo powierzone wykonywanie pracy w innej komórce urzędu". Jak przekazano w urzędzie marszałkowskim obecnie Karina Bedrunka przebywa na urlopie wypoczynkowym.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy również Karinę Bedrunkę. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.