Problem jest nie tylko w liczbach, ale i promilach. Plaga pijanych kierowców na opolskich drogach
Mimo kar, prowadzonych akcji prewencyjnych i informacji w mediach, opolska policja w ciągu tygodnia zatrzymała aż 60 pijanych kierowców. Liczba osób, które prowadzą "pod wpływem" rośnie, a odzwierciedlają to także statystyki Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. W tym roku na zajęcia reedukacyjne zgłosiło się już 325 osób. To o 100 więcej niż w 2021.
Agnieszka Dubik, która prowadzi zajęcia terapeutyczne, zauważa, że problemem są nie tylko liczby. Obecnie za kierownicą częściej siedzą osoby silnie upojone alkoholem i po spożyciu narkotyków.
- Tendencja po pandemii jest przerażająca. Obserwuję, że czasem na zajęciach są dwie osoby, które prowadząc pojazd były "wczorajsze", a reszta tej 15-osobowej grupy to kierowcy, u których stwierdzono od 1,5 do 4 promili alkoholu w organizmie. Ponadto coraz częściej zatrzymywani są młodzi, którzy prowadzą pod wpływem narkotyków.
W miesięcznych szkoleniach, które mają pomoc zrozumieć problem, uczestniczy w opolskim ośrodku ruchu drogowego około 60 osób.
Ponowne zdobycie uprawnień do kierowania pojazdem wymaga nie tylko uczestnictwa w zajęciach z psychologiem. - Niezależnie od stwierdzonych promili, zatrzymany musi przejść badania dotyczące uzależnienia od alkoholu, a gdy odzyska prawo jazdy, musi poruszać się samochodem wyposażonym w blokadę alkoholową - mówi wicedyrektor WORD Dominik Grabowski.
- Nawet jeśli po połowie kary taka osoba odzyska prawo jazdy, to przypominam, że wówczas pojazd, którym się porusza, musi być wyposażony w blokadę alkoholową, a to jest koszt około 4 tysięcy złotych.
Policja próbuje walczyć z problemem prowadząc takie akcje jak na przykład "Bezpieczny poranek na A4". Podinspektor Tomasz Kukułka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zwraca uwagę, że z problemem alkoholu każdego dnia walczą również policjanci drogówki.
- W ostatnim tygodniu wykonano około 9 tysięcy badań, w efekcie których zatrzymano 60 pijanych. To są osoby, które wyeliminowano z ruchu, ale nawet nie chcę myśleć, ile osób w tym czasie prowadziło pod wpływem alkoholu, ale uniknęli kontroli - dodaje.
Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, niezależnie od tego czy to w ruchu powietrznym, wodnym, czy lądowym, jest traktowane jako przestępstwo drogowe. Grozi za to kara ograniczenia bądź pozbawienia wolności do dwóch lat z obligatoryjnym zakazem prowadzenie pojazdów na rok.
- Tendencja po pandemii jest przerażająca. Obserwuję, że czasem na zajęciach są dwie osoby, które prowadząc pojazd były "wczorajsze", a reszta tej 15-osobowej grupy to kierowcy, u których stwierdzono od 1,5 do 4 promili alkoholu w organizmie. Ponadto coraz częściej zatrzymywani są młodzi, którzy prowadzą pod wpływem narkotyków.
W miesięcznych szkoleniach, które mają pomoc zrozumieć problem, uczestniczy w opolskim ośrodku ruchu drogowego około 60 osób.
Ponowne zdobycie uprawnień do kierowania pojazdem wymaga nie tylko uczestnictwa w zajęciach z psychologiem. - Niezależnie od stwierdzonych promili, zatrzymany musi przejść badania dotyczące uzależnienia od alkoholu, a gdy odzyska prawo jazdy, musi poruszać się samochodem wyposażonym w blokadę alkoholową - mówi wicedyrektor WORD Dominik Grabowski.
- Nawet jeśli po połowie kary taka osoba odzyska prawo jazdy, to przypominam, że wówczas pojazd, którym się porusza, musi być wyposażony w blokadę alkoholową, a to jest koszt około 4 tysięcy złotych.
Policja próbuje walczyć z problemem prowadząc takie akcje jak na przykład "Bezpieczny poranek na A4". Podinspektor Tomasz Kukułka z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zwraca uwagę, że z problemem alkoholu każdego dnia walczą również policjanci drogówki.
- W ostatnim tygodniu wykonano około 9 tysięcy badań, w efekcie których zatrzymano 60 pijanych. To są osoby, które wyeliminowano z ruchu, ale nawet nie chcę myśleć, ile osób w tym czasie prowadziło pod wpływem alkoholu, ale uniknęli kontroli - dodaje.
Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, niezależnie od tego czy to w ruchu powietrznym, wodnym, czy lądowym, jest traktowane jako przestępstwo drogowe. Grozi za to kara ograniczenia bądź pozbawienia wolności do dwóch lat z obligatoryjnym zakazem prowadzenie pojazdów na rok.