Są wyniki komisji ds. mobbingu, którą powołał prezes WiK Opole. "Zadbałem o udział jednej i drugiej strony"
"W stosunku do dwóch pracowników spółki Wodociągi i Kanalizacja w Opolu mogły wystąpić zachowania nieakceptowalne o charakterze mobbingu". Prezes WiK Ireneusz Jaki zaprezentował wyniki prac komisji doraźnej odnośnie skarg na wiceprezesów powołanych przez prezydenta Opola - Agnieszkę Maślak i Sebastiana Paronia.
- Powołałem komisję niezależną - odpowiada prezes WiK. - Ona składała się z eksperta zewnętrznego i wieloletnich radców prawnych ze spółki. Mam takie prawo, zarządzenie jest wydane zgodnie z prawem i komisja działała zgodnie z prawem. Zadbałem o to, by towarzyszył jej obiektywizm największy z możliwych. Wszystkie strony mogły być reprezentowane w tych przesłuchaniach. Zadbałem o udział jednej i drugiej strony.
Zdaniem Jakiego, spółka WiK jest narażona na co najmniej 14 milionów złotych straty po niekorzystnym przetargu na dostawę prądu, o co obwinia wiceprezesów. Dzisiaj (26.05) zbiera się rada nadzorcza, podczas której będzie próba zawieszenia lub odwołania Ireneusza Jakiego. - Rada nie ma takiego prawa, bo można to zrobić jedynie ze względu na zły stan zdrowia - mówi prezes WiK.
- Dlaczego prezydent robi to rękami swojej rady nadzorczej? Państwo boją się czegoś. Plan Arkadiusza Wiśniewskiego jest oczywisty: oni chcą mataczyć. Z mojej perspektywy to niczego nie zmienia. I tak dopilnuję, aby wszyscy winni zostali pociągnięci do odpowiedzialności i ponieśli z tego tytułu konsekwencje.
Na wniosek Jakiego od tygodnia w WiK jest inspekcja pracy. Zostanie przeprowadzona między innymi anonimowa ankieta co do mobbingu.
Zdaniem Agnieszki Habzdy, komisja powołana przez prezesa Jakiego była niezgodna z obowiązującymi w spółce dokumentami korporacyjnymi. Miał to potwierdzić radca prawny WiK, stwierdzając, że zarządzenie prezesa było sprzeczne z kodeksem pracy i przepisami wewnętrznymi WiK, a jego wydanie to przekroczenie uprawnień.