Mieszkańcy Biechowa walczą o przystanek. "Pozwoli wielu osobom wydostać się z wioski"
Mieszkańcy Biechowa w gminie Pakosławice walczą o przystanek autobusowy w pobliżu osiedla mieszkaniowego. Aby wydostać się z miejscowości i pojechać po zakupy, mieszkańcy osiedla - głównie seniorzy – muszą najpierw pokonać pieszo kilkaset metrów pod górę do miejsca, w którym obecnie zatrzymuje się autobus. Zebrali podpisy i złożyli wniosek w tej sprawie do obsługującego linię PKS-u Nysa.
- Na osiedlu mieszka ponad 150 osób. W większości są to osoby starsze. Większość mieszkańców, którzy dojeżdżają do Nysy po jakieś zakupy, musi pod górę targać te zakupy. No około 100 metrów przewyższenia jest.
- Zebraliśmy ponad 100 podpisów mieszkańców, którzy chcą, żeby autobus się zatrzymywał koło bloków – mówi Jan Skrzęta, mieszkaniec Biechowa.
- Nie mogę patrzeć, jak ci ludzie idą pod górę z tymi torbami. Byłem w PKS-ie, pan powiedział mi, że za wąska droga jest. Jaka za wąska droga, jak autobusy szkolne jadą? Jest pięknie zrobione rondo, że autobusy mogą zawracać.
- Rzeczywiście dotarły do nas podpisy mieszkańców w tej sprawie i wiemy, z czym muszą się mierzyć – mówi Beata Juralewicz, prezes zarządu PKS Nysa.
- Większe pojazdy nie mieszczą się na tej drodze, która prowadzi do osiedla. Jest tam problem z zawracaniem, z manewrowaniem. Pochylimy się nad problemem. Przyjrzymy się sytuacji. Nie będziemy w tej chwili nic obiecywać, ale na pewno chcielibyśmy, aby nasi klienci byli zadowoleni.
Według analiz przeprowadzonych przez nyski PKS obecnie z przystanku w Biechowie codziennie w kierunku Nysy odjeżdża kilka osób.