Tomasz Siemoniak w Opolu. Nie spodziewa się szybkiego końca wojny
Inflacja, wojna w Ukrainie, stan polskiej armii oraz pomoc kredytobiorcom. Między innymi tych tematów dotyczyły dzisiejsze (29.04) spotkania Tomasza Siemoniaka z działaczami Platformy Obywatelskiej w Opolu.
- Nie sądzę, aby wojna zakończyła się w niedalekiej przyszłości - mówił na konferencji prasowej.
- Nie jest tak, że rysuje się jakiś plan pokojowy, choć różni politycy, ostatnio sekretarz generalny ONZ, jeżdżą i rozmawiają. Nie widać nawet zarysów zawieszenia broni czy porozumienia pokojowego. W związku z tym potrzebne są dalsze sankcje, mocna presja na Rosję i wsparcie dla Ukrainy jako naturalne kierunki działania. Ważne jest również budowanie szerokiej koalicji wokół Ukrainy.
Dzisiaj Główny Urząd Statystyczny poinformował wstępnie, że inflacja w kwietniu jest na poziomie 12,3 procent.
- To między innymi efekt złych decyzji prezesa Narodowego Banku Polskiego - odpowiada Siemoniak na pytanie o przyczyny i pomysły na zahamowanie wzrostu cen.
- Nie wybierać znowu Adama Glapińskiego do Narodowego Banku Polskiego, tylko poszukać prezesa wiarygodnego, który będzie walczyć z inflacją, a nie wciąż mylić się. Na pewno dobra jest propozycja, która padła z ust Donalda Tuska, o obligacjach oprocentowanych tak jak inflacja. To chroniłoby oszczędności Polaków. Dlaczego ludzie wydają coraz więcej pieniędzy? Ponieważ obawiają się, że one tracą na wartości.
Zdaniem Siemoniaka, wojna w Ukrainie pokazuje, jak bardzo potrzebne jest NATO, co potwierdza chęć akcesu Szwecji i Finlandii.