Opolskie przygotowuje się na wzrost liczby zakażeń Omikronem. Efekt piątej fali spodziewany pod koniec miesiąca
Czy nowy bardziej zakaźny wariant koronawirusa skomplikuje sytuację pandemiczną na Opolszczyźnie? Liczba łóżek nie jest specjalnie dużym problemem, ale z wykwalifikowaną kadrą - podobnie jak praktycznie w całym kraju - jest kłopot - przyznał na antenie Radia Opole wojewoda Sławomir Kłosowski. Efekt piątej fali możemy mocniej odczuć na przełomie stycznia i lutego.
Tendencję spadkową w zajętości łóżek widać na razie w statystykach tygodniowych, bo z dnia na dzień wygląda to jeszcze różnie.
- Nie ukrywam, że dmuchając na zimne i ciesząc się ze spadku zajętości łóżek szpitalnych w chwili obecnej - oby to trwało jak najdłużej - bo wtedy będziemy z lepszej pozycji startować w Omikrona - wyjaśnił Sławomir Kłosowski.
Zgodnie z zaleceniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego także opolskie ma przygotowaną rezerwę na wypadek wzrostu liczby zachorowań nowym bardziej zakaźnym wariantem koronawirusa.
- To jest rezerwa około 300 łóżek, w tym dodatkowo liczymy, że będzie około 25 łóżek respiratorowych i mam nadzieję, że ta rezerwa pozwoli nam stawić czoła koronawirusowi Omikron tej piątej fali - dodał wojewoda opolski.
Baza łóżkowa w województwie nie jest dużym problemem, problemem - przypomniał Sławomir Kłosowski - są braki w wykwalifikowanej kadrze medycznej, z czym zresztą borykają się praktycznie wszystkie województwa.
Jak na razie na Opolszczyźnie potwierdzono dwa przypadki zakażenia wariantem Omikron.
W ocenie przedstawiciela rządu w regionie zwiększenia liczby zakażeń nowym bardziej zakaźnym wariantem możemy się spodziewać na przełomie stycznia i lutego.