Bolesław Bezeg w Radiu Opole: "Wielu Powstańców Warszawskich było związanych z Opolszczyzną"
- Powstanie Warszawskie to była ogromna akcja, w której oprócz żołnierzy AK brała udział cała rzesza cywili. Wiele z tych osób było wcześniej lub później związanych z Opolszczyzną. Jedną z nich była Helena Kamerska, która mieszka do dziś w Opolu - mówił w porannej rozmowie "W cztery oczy" Bolesław Bezeg - historyk, dziennikarz Radia Opole i redaktor naczelny Nowej Trybuny Opolskiej.
- Helena Kamerska mieszkała na Ochocie w Warszawie, rodowita Warszawianka. Wyszła 1 sierpnia [1944 roku] na ulicę zobaczyć co tam się dzieje i jakiś powstaniec poprosił ją, że może, by zupę im ugotowała. "Mamy tu garnek, może by Pani nam ugotowała, bo my nie umiemy". No i ona tę zupę im ugotowała. Przyszli powstańcy w większej grupie i jakieś dziewczyny zapytały, czy nie chciałaby zostać sanitariuszką, bo brakuje dziewczyn, a rannych jest pełno. No i 1 sierpnia po południu ona została sanitariuszką i była nią już do końca powstania. Przeszła cały szlak bojowy ze zgrupowaniem "Chrobry II", w którym był też Witold Pilecki - tak o losach jednej z sanitariuszek powstania mówił Bolesław Bezeg.
Jak przekonuje gość Radia Opole podobnych przykładów osób mieszkających dziś na Opolszczyźnie lub w jakimś sensie związanych z naszym regionem, a uczestniczących w Powstaniu Warszawskim jest sporo. Niestety nie znamy dokładnej ich liczby, bo wiele osób ukrywało ten fakt przed komunistycznymi władzami.
- Dopiero po 1989 roku powstały takie prężne związki kombatanckie Armii Krajowej. Jednak wielu ludzi tego nie dożyło. Mój dziadek zmarł w 1981 roku, a też był żołnierzem Armii Krajowej. Nie miał szansy wstąpić do tych związków. Mieliśmy w Opolu uczestników różnych wybitnych akcji Armii Krajowej, o których nic nie napisano, bo oni, nawet jak ja do nich przychodziłem jeszcze parę lat temu, kiedy żyli to mówili, że nie, że oni takie tajne rzeczy robili, że przysięgali, że nie będą o tym mówić i do dziś nie mówią - wspomina historyk.
Zdaniem Bolesława Bezega co najmniej kilkunastu działaczy Związku Polaków w Niemczech z Edmundem Osmańczykiem na czele także wzięło udział w Powstaniu Warszawskim.
Zapytaliśmy także naszego gościa - nowego redaktora Nowej Trybuny Opolskiej - o jego wizję prowadzenia największej lokalnej gazety. Bolesław Bezeg zapowiedział, że nie zamierza robić rewolucji. Chce się za to mocniej skupić na tematach lokalnych dotyczących mieszkańców naszego regionu.
Jak przekonuje gość Radia Opole podobnych przykładów osób mieszkających dziś na Opolszczyźnie lub w jakimś sensie związanych z naszym regionem, a uczestniczących w Powstaniu Warszawskim jest sporo. Niestety nie znamy dokładnej ich liczby, bo wiele osób ukrywało ten fakt przed komunistycznymi władzami.
- Dopiero po 1989 roku powstały takie prężne związki kombatanckie Armii Krajowej. Jednak wielu ludzi tego nie dożyło. Mój dziadek zmarł w 1981 roku, a też był żołnierzem Armii Krajowej. Nie miał szansy wstąpić do tych związków. Mieliśmy w Opolu uczestników różnych wybitnych akcji Armii Krajowej, o których nic nie napisano, bo oni, nawet jak ja do nich przychodziłem jeszcze parę lat temu, kiedy żyli to mówili, że nie, że oni takie tajne rzeczy robili, że przysięgali, że nie będą o tym mówić i do dziś nie mówią - wspomina historyk.
Zdaniem Bolesława Bezega co najmniej kilkunastu działaczy Związku Polaków w Niemczech z Edmundem Osmańczykiem na czele także wzięło udział w Powstaniu Warszawskim.
Zapytaliśmy także naszego gościa - nowego redaktora Nowej Trybuny Opolskiej - o jego wizję prowadzenia największej lokalnej gazety. Bolesław Bezeg zapowiedział, że nie zamierza robić rewolucji. Chce się za to mocniej skupić na tematach lokalnych dotyczących mieszkańców naszego regionu.