Ukradł towar za niespełna tysiąc złotych. Łupem nie cieszył się długo, a za włamanie może "odsiedzieć" nawet 15 lat
Nawet do 15 lat więzienia grozi 39-letniemu włamywaczowi, który okradł sklep w jednej z podgrodkowskich miejscowości. Mężczyzna niedługo potem wpadł w ręce policjantów, którzy ustalili, że nie było to jego pierwsze przewinienie.
- Na miejscu grupa dochodzeniowo-śledcza wykonała szereg czynności. Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady i monitoring. W tym czasie kryminalni ustalili rysopis i tożsamość mężczyzny mogącego mieć związek z włamaniem. Już następnego dnia ustalili, gdzie 39-latek przebywa i zatrzymali go w jednej z miejscowości w rejonie dworca kolejowego - wyjaśnia.
Mężczyzna przyznał się do ostatniego włamania. Jak się okazało, był on już poszukiwany, ponieważ nie zgłosił się w terminie do odbycia kary więzienia za wcześniejsze przestępstwa przeciwko mieniu. Oprócz zasądzonej wcześniej kilkumiesięcznej odsiadki, za ostatnie przewinienie grozi mu nawet 15 lat pozbawiania wolności. Taki wymiar kary wynika z faktu, że działał on w warunkach recydywy.