Do tej pory w mieście działały 2 stacje badające poziom szkodliwych substancji w powietrzu. Odczyty z nich nie odzwierciedlały jednak rzeczywistej sytuacji w gminie. Jak wskazuje burmistrz Bartłomiej Stawiarski, wszystko przez fakt, że znajdowały się one w miejscach szczególnie narażonych na zanieczyszczenia.

- To takie newralgiczne miejsca, bo przy urzędzie pracy, przy drodze krajowej nr 39. Drugie miejsce to okolice ulicy Grunwaldzkiej, gdzie jest dużo zabudowy jednorodzinnej, domków opalanych starego typu piecami. W tej chwili weszliśmy we współpracę z Fundacją Movello i z nimi chcielibyśmy 2 - 3 kolejne czujniki zamontować - zapowiada.

Czujnik udało się zakupić dzięki aktywności użytkowników aplikacji Movello. Aby można było zrealizować dany projekt, muszą oni przejść łącznie określoną liczbę kroków. Pieniądze na zakup urządzeń pochodzą natomiast od sponsorów biorących udział w akcji.

Władze gminy chcą, by podobne stacje pojawiły się w przyszłości także poza miastem.

- W mieście będą 3, natomiast nie ukrywam, że myślimy o tym, aby również na terenach wiejskich, najlepiej na północy i południu gminy było też po jednym czujniku po to, abyśmy mieli te dane z całości gminy - tłumaczy burmistrz.

Dane z namysłowskich czujników można śledzić na stronie urzędu miasta.

Monitoring to jednak tylko część działań mających na celu poprawę jakości powietrza w gminie. Kolejnym elementem jest dofinansowanie do wymiany starych pieców, na co w tym roku samorząd przeznaczył 300 tysięcy złotych. Władze gminy chcą jednak zwiększyć tę pulę o kolejne 100 tysięcy.