Syn burmistrza Namysłowa miał otrzymywać pogróżki od rówieśników. Opozycja zarzuca samorządowcowi, że ten doniósł o tym policji
Czy burmistrz Namysłowa składał donosy na nieletnich? Takie zarzuty płyną ze strony członków namysłowskiego Przyjaznego Samorządu, którzy wskazują na zainteresowanie ze strony sądu rodzinnego dwójką nastolatków.
Chodzi o chłopca i dziewczynę w wieku 13 lat. Jak wynika z wpisu przedstawicieli stowarzyszenia w mediach społecznościowych, uczęszczają oni do jednaj klasy z synem włodarza miasta, a powodem działań ze strony sądu mają być ich wypowiedzi w internecie. Artur Wlodarczyk z Przyjaznego Samorządu przekonuje, że zarzuty te nie są formułowane bezpodstawnie.
- Dysponujemy materiałem dowodowym, w którym jasno jest napisane, że pan burmistrz złożył doniesienie na policję na owych 13-latków. Policja wszczęła dochodzenie na podstawie zawiadomienia pana burmistrza. Smutne jest to tylko, że 13-latkami pan burmistrz wysługuje się w swojej wojnie politycznej - stwierdza.
Burmistrz Bartłomiej Stawiarski w odpowiedzi na te zarzuty tłumaczy, że co prawda składał wnioski o ściganie, ale dotyczyły one jedynie kierownictwa Przyjaznego Samorządu. W przypadku nieletnich interweniować miał on z kolei jedynie u klasowej wychowawczyni. Samorządowiec wskazuje, że działania sądu wobec 13-latków mogą wynikać z inicjatywy policji po tym, gdy składał zeznania w sprawie antyrządowej manifestacji, która w październiku przeniosła się przed jego dom.
- Policja namysłowska mnie pytała, jakie to miało konsekwencje dla moich relacji rodzinnych, w jaki sposób to oddziaływało na dzieci. Ja wtedy wskazywałem, że na przykład jedną z takich konsekwencji jest to, że mój syn na komunikatorach jest przez swoich kolegów szykanowany ze względu na działalność publiczną, którą ja prowadzę - tłumaczy.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy także namysłowską komendę. Jej rzecznik, asp. Paweł Chmielewski wskazuje, że podjęte czynności mają związek ze zgłoszeniem dokonanym po nocnej pikiecie.
- W zawiadomieniu była też mowa o osobach nieletnich, które mogły dopuścić się czynu karalnego. Policja osobno rozpatrywała sprawę dotyczącą dorosłych, a w sprawie nieletnich została przesłana informacja do sądu w Kluczborku, do wydziału rodzinnego i nieletnich, w którego gestii jest, czy i jakie czynności podjąć. W tej sprawie chodziło o grożenie pobiciem nastoletniego syna burmistrza - wyjaśnia.
- Dysponujemy materiałem dowodowym, w którym jasno jest napisane, że pan burmistrz złożył doniesienie na policję na owych 13-latków. Policja wszczęła dochodzenie na podstawie zawiadomienia pana burmistrza. Smutne jest to tylko, że 13-latkami pan burmistrz wysługuje się w swojej wojnie politycznej - stwierdza.
Burmistrz Bartłomiej Stawiarski w odpowiedzi na te zarzuty tłumaczy, że co prawda składał wnioski o ściganie, ale dotyczyły one jedynie kierownictwa Przyjaznego Samorządu. W przypadku nieletnich interweniować miał on z kolei jedynie u klasowej wychowawczyni. Samorządowiec wskazuje, że działania sądu wobec 13-latków mogą wynikać z inicjatywy policji po tym, gdy składał zeznania w sprawie antyrządowej manifestacji, która w październiku przeniosła się przed jego dom.
- Policja namysłowska mnie pytała, jakie to miało konsekwencje dla moich relacji rodzinnych, w jaki sposób to oddziaływało na dzieci. Ja wtedy wskazywałem, że na przykład jedną z takich konsekwencji jest to, że mój syn na komunikatorach jest przez swoich kolegów szykanowany ze względu na działalność publiczną, którą ja prowadzę - tłumaczy.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy także namysłowską komendę. Jej rzecznik, asp. Paweł Chmielewski wskazuje, że podjęte czynności mają związek ze zgłoszeniem dokonanym po nocnej pikiecie.
- W zawiadomieniu była też mowa o osobach nieletnich, które mogły dopuścić się czynu karalnego. Policja osobno rozpatrywała sprawę dotyczącą dorosłych, a w sprawie nieletnich została przesłana informacja do sądu w Kluczborku, do wydziału rodzinnego i nieletnich, w którego gestii jest, czy i jakie czynności podjąć. W tej sprawie chodziło o grożenie pobiciem nastoletniego syna burmistrza - wyjaśnia.