Posłowie Lewicy w KWP w Opolu. Żądają wyjaśnień w sprawie traktowania nyskich funkcjonariuszy
Posłowie Lewicy rozpoczęli interwencję w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu w sprawie domniemanego mobbingu w Komendzie Powiatowej Policji w Nysie. Według danych przedstawionych przez parlamentarzystów, z tej jednostki w ostatnim czasie zwolniło się 20 z 300 pracujących tam osób. Powodem takiej sytuacji mają być działania szefa jednostki, młodszego inspektora Edwarda Flagi.
O sytuacji w nyskiej komendzie głośno zrobiło się w czerwcu tego roku, gdy podległa Fladze nadkomisarz Małgorzata Jeżewska złożyła doniesienie do prokuratury dotyczące mobbingu ze strony przełożonego.
- Od pojawienia się w 2019 roku komendanta Flagi, sytuacja w nyskiej jednostce stała się nie do zniesienia - komentuje Małgorzata Jeżewska. - Jego zachowanie w stosunku do mnie i do innych funkcjonariuszy po prostu jest niezgodne z prawem. Polega to na zastraszaniu, ośmieszaniu, poniżaniu, gnębieniu czy też używaniu słów wulgarnych.
Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy i członek sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka informuje, że wszczęcie interwencji w komendzie wojewódzkiej nie jest wynikiem jedynie sytuacji nadkomisarz Małgorzaty Jeżewskiej.
- Po przejęciu kierownictwa w tej komendzie przez pana Edwarda Flagę zaczęły się dziać rzeczy niezwykle niepokojące - mówi Śmiszek. - Mamy doniesienia, że pracownicy, funkcjonariusze są traktowani w sposób karygodny. Są wyzywani, stosuje się wobec nich groźby. Mamy sytuacje kuriozalne, gdzie niektórzy funkcjonariusze zmuszani są do pisania raportów na samych siebie.
Posłanka Lewicy i członkini komisji spraw wewnętrznych i administracji Monika Pawłowska dodaje, że sygnałów dotyczących mobbingu jest coraz więcej, a napływają one z różnych stron kraju.
- Chcemy dowiedzieć się, ile takich przypadków było na Opolszczyźnie i jak zostały one rozwiązane przez komendanta wojewódzkiego - zaznacza Pawłowska. - Jeżeli sprawy będą budzić nasze jakiekolwiek wątpliwości, to powołamy komisję, w której będziemy żądać od ministra Mariusza Kamińskiego jasnych deklaracji. Będziemy chcieli, żeby w końcu powiedział, dlaczego oprawców chroni w szeregach mundurowych.
Jak przekazała nam podinspektor Marzena Grzegorczyk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, wszczęta została już procedura w zakresie wyjaśnienia treści zawartych w złożonym przez nyską funkcjonariuszkę raporcie.
- Ten raport wpłynął do KWP w Opolu z początkiem tego miesiąca - mówi Grzegorczyk. - W tym tygodniu komisja, w ramach procedury, zwróciła się do funkcjonariuszki między innymi o uszczegółowienie zarzutów oraz opisanie okoliczności, których w tym raporcie brak.
Władze Komendy Powiatowej Policji w Nysie nie chciały komentować sprawy. Dodajmy, że sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu.
- Od pojawienia się w 2019 roku komendanta Flagi, sytuacja w nyskiej jednostce stała się nie do zniesienia - komentuje Małgorzata Jeżewska. - Jego zachowanie w stosunku do mnie i do innych funkcjonariuszy po prostu jest niezgodne z prawem. Polega to na zastraszaniu, ośmieszaniu, poniżaniu, gnębieniu czy też używaniu słów wulgarnych.
Krzysztof Śmiszek, poseł Lewicy i członek sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka informuje, że wszczęcie interwencji w komendzie wojewódzkiej nie jest wynikiem jedynie sytuacji nadkomisarz Małgorzaty Jeżewskiej.
- Po przejęciu kierownictwa w tej komendzie przez pana Edwarda Flagę zaczęły się dziać rzeczy niezwykle niepokojące - mówi Śmiszek. - Mamy doniesienia, że pracownicy, funkcjonariusze są traktowani w sposób karygodny. Są wyzywani, stosuje się wobec nich groźby. Mamy sytuacje kuriozalne, gdzie niektórzy funkcjonariusze zmuszani są do pisania raportów na samych siebie.
Posłanka Lewicy i członkini komisji spraw wewnętrznych i administracji Monika Pawłowska dodaje, że sygnałów dotyczących mobbingu jest coraz więcej, a napływają one z różnych stron kraju.
- Chcemy dowiedzieć się, ile takich przypadków było na Opolszczyźnie i jak zostały one rozwiązane przez komendanta wojewódzkiego - zaznacza Pawłowska. - Jeżeli sprawy będą budzić nasze jakiekolwiek wątpliwości, to powołamy komisję, w której będziemy żądać od ministra Mariusza Kamińskiego jasnych deklaracji. Będziemy chcieli, żeby w końcu powiedział, dlaczego oprawców chroni w szeregach mundurowych.
Jak przekazała nam podinspektor Marzena Grzegorczyk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, wszczęta została już procedura w zakresie wyjaśnienia treści zawartych w złożonym przez nyską funkcjonariuszkę raporcie.
- Ten raport wpłynął do KWP w Opolu z początkiem tego miesiąca - mówi Grzegorczyk. - W tym tygodniu komisja, w ramach procedury, zwróciła się do funkcjonariuszki między innymi o uszczegółowienie zarzutów oraz opisanie okoliczności, których w tym raporcie brak.
Władze Komendy Powiatowej Policji w Nysie nie chciały komentować sprawy. Dodajmy, że sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Kędzierzynie-Koźlu.