PiS chce odwołać marszałka regionu. Radny Tomasz Gabor: chodzi o odbudowę wizerunku opolskiego urzędu marszałkowskiego
Złożony przez klub radnych Prawa i Sprawiedliwości wniosek o odwołanie marszałka regionu znalazł się w porządku dzisiejszych (08.09) obrad sejmiku. Sprawa ma związek z prowadzonym przez prokuraturę w Jeleniej Górze postępowaniem dotyczącym domniemanego niedopełnienia obowiązków przez Andrzeja Bułę, do czego miało dojść w 2014 roku.
- Chodzi o odbudowę wizerunku opolskiego urzędu marszałkowskiego - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" radny wojewódzki PiS Tomasz Gabor, odnosząc się do głosowanego dziś (08.09) na sesji sejmiku wniosku o odwołanie marszałka regionu.
Radni opozycji czekają na wyniki śledztwa prokuratorskiego ws. rzekomego przekroczenia uprawnień przez marszałka Andrzeja Bułę.
- Utrata zaufania do urzędu marszałkowskiego, którego jestem radnym i to jest głównie ten element, który chciałbym zmienić, odbudować - wyjaśniał radny Gabor.
Prokuratura w Jeleniej Gorze postawiła marszałkowi Andrzejowi Bule zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych.
Sprawa dotyczy 2014 roku. W ocenie śledczych marszałek miał wiedzieć, iż jeden z podległych mu pracowników, w godzinach pracy w urzędzie, świadczył usługi doradcze na rzecz prywatnych podmiotów oraz miał zataić dochody w oświadczeniach majątkowych, a mimo to nic z tym nie zrobił.
Pytaliśmy radnego Tomasza Gabora co z zasadą domniemania niewinności?
- Jest zachowana i nikt nie mówi, że pan marszałek jest winny, dlatego zaproponowaliśmy urlop na czas podjęcia już ostatecznych decyzji przez prokuraturę. Nikt nie mówił, żeby pan marszałek się zwalniał, no ale nie skorzystał z tej propozycji - wyjaśniał radny PiS Tomasz Gabor.
W trakcie lipcowej konferencji prasowej Andrzej Buła stwierdził, że jeszcze w grudniu 2019 roku poinformował zarząd województwa, iż postępowanie w sprawie domniemanych nieprawidłowości zostało wznowione przez prokuraturę w Jeleniej Górze, ale został zobowiązany, aby nie informować o sprawie publicznie. W pisemnym oświadczeniu ocenił, że działał zgodnie z prawem.
Sesja radnych wojewódzkich rozpocznie się o godz. 10.00, a głosowanie radnych nad wnioskiem o odwołanie marszałka jest jednym z jej ostatnich punktów.
Radni opozycji czekają na wyniki śledztwa prokuratorskiego ws. rzekomego przekroczenia uprawnień przez marszałka Andrzeja Bułę.
- Utrata zaufania do urzędu marszałkowskiego, którego jestem radnym i to jest głównie ten element, który chciałbym zmienić, odbudować - wyjaśniał radny Gabor.
Prokuratura w Jeleniej Gorze postawiła marszałkowi Andrzejowi Bule zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych.
Sprawa dotyczy 2014 roku. W ocenie śledczych marszałek miał wiedzieć, iż jeden z podległych mu pracowników, w godzinach pracy w urzędzie, świadczył usługi doradcze na rzecz prywatnych podmiotów oraz miał zataić dochody w oświadczeniach majątkowych, a mimo to nic z tym nie zrobił.
Pytaliśmy radnego Tomasza Gabora co z zasadą domniemania niewinności?
- Jest zachowana i nikt nie mówi, że pan marszałek jest winny, dlatego zaproponowaliśmy urlop na czas podjęcia już ostatecznych decyzji przez prokuraturę. Nikt nie mówił, żeby pan marszałek się zwalniał, no ale nie skorzystał z tej propozycji - wyjaśniał radny PiS Tomasz Gabor.
W trakcie lipcowej konferencji prasowej Andrzej Buła stwierdził, że jeszcze w grudniu 2019 roku poinformował zarząd województwa, iż postępowanie w sprawie domniemanych nieprawidłowości zostało wznowione przez prokuraturę w Jeleniej Górze, ale został zobowiązany, aby nie informować o sprawie publicznie. W pisemnym oświadczeniu ocenił, że działał zgodnie z prawem.
Sesja radnych wojewódzkich rozpocznie się o godz. 10.00, a głosowanie radnych nad wnioskiem o odwołanie marszałka jest jednym z jej ostatnich punktów.