"Chciałbym być nadal aktywny". Ksiądz Zygmunt Lubieniecki przechodzi na emeryturę. W kościele parafialnym w Opolu-Szczepanowicach żegnali go wierni
Ksiądz prałat Zygmunt Lubieniecki z parafii św. Józefa w Opolu przechodzi na emeryturę. Dzisiaj (23.08) w intencji proboszcza odbyła się pożegnalno-dziękczynna msza święta koncelebrowana. Żegnali go parafianie, władze miasta i wierni z całego województwa.
- Na emeryturze chciałbym być nadal aktywny, bo moja motywacja duszpasterska jest tak duża, że wierzę, że mi się uda. Jestem typem człowieka, który nie potrafi siedzieć bezczynnie i odpoczywać - mówi ksiądz Zygmunt Lubieniecki, przez 29 lat proboszcz parafii św. Józefa. - Ta emerytura będzie aktywna, ponieważ nadal będę zajmował się sprawami charytatywnymi, organizował wigilię dla bezdomnych i samotnych oraz turnusy wypoczynkowe dla matek z dziećmi. Mam jeszcze wiele innych wizji na te najbliższe lata, o ile opatrzność Boża mi na to pozwoli.
Miły, ciepły i życzliwy dla ludzi - tak głównie wierni określają księdza Lubienieckiego. Jak sami podkreślają dla nich to ogromna strata, ale wierzą, że duchowny nadal będzie ich odwiedzał.
- Ksiądz jest przeuprzejmy, przyjazny ludziom, ministrantom i całej służbie ołtarza. Naprawdę miło go wspominam - podkreślają parafianie. - Był bardzo dobrym proboszczem, ale przychodzi choroba, wiek i trzeba odejść, ale nie mam najmniejszych zastrzeżeń do niego. - Jestem ministrantem od 4 lat i księdza Lubienieckiego wspominam bardzo dobrze. Miły, życzliwy i bardzo lubił z nami żartować. - Będzie nam go bardzo brakować. Ja pamiętam go jeszcze, jak on mnie do pierwszej komunii prowadził i mam bardzo ogromny sentyment do niego.
Proboszcz Lubieniecki był również mocno związany ze światem sportu. Przez wiele lat był kapelanem opolskiego sportu i organizował w swojej parafii opłatek dla sportowców.
- Oczywiście to także wielki kibic sportu. Niejednokrotnie można było go zobaczyć na balkoniku stadionu Odry Opole, jak kibicuje swojej ulubionej drużynie. Jak się spotykaliśmy z księdzem prałatem na stadionie i pytałem się, co u księdza słychać, jak zdrowie, to odpowiadał: poczekaj jeszcze troszkę i zagramy w piłkę. Także trzymam za słowo - dodaje Przemysław Zych, wiceprezydent Opola.
Księdza Lubienieckiego zastąpi ksiądz Sławomir Pawiński, dotychczasowy proboszcz parafii w Ligocie Turawskiej.
Miły, ciepły i życzliwy dla ludzi - tak głównie wierni określają księdza Lubienieckiego. Jak sami podkreślają dla nich to ogromna strata, ale wierzą, że duchowny nadal będzie ich odwiedzał.
- Ksiądz jest przeuprzejmy, przyjazny ludziom, ministrantom i całej służbie ołtarza. Naprawdę miło go wspominam - podkreślają parafianie. - Był bardzo dobrym proboszczem, ale przychodzi choroba, wiek i trzeba odejść, ale nie mam najmniejszych zastrzeżeń do niego. - Jestem ministrantem od 4 lat i księdza Lubienieckiego wspominam bardzo dobrze. Miły, życzliwy i bardzo lubił z nami żartować. - Będzie nam go bardzo brakować. Ja pamiętam go jeszcze, jak on mnie do pierwszej komunii prowadził i mam bardzo ogromny sentyment do niego.
Proboszcz Lubieniecki był również mocno związany ze światem sportu. Przez wiele lat był kapelanem opolskiego sportu i organizował w swojej parafii opłatek dla sportowców.
- Oczywiście to także wielki kibic sportu. Niejednokrotnie można było go zobaczyć na balkoniku stadionu Odry Opole, jak kibicuje swojej ulubionej drużynie. Jak się spotykaliśmy z księdzem prałatem na stadionie i pytałem się, co u księdza słychać, jak zdrowie, to odpowiadał: poczekaj jeszcze troszkę i zagramy w piłkę. Także trzymam za słowo - dodaje Przemysław Zych, wiceprezydent Opola.
Księdza Lubienieckiego zastąpi ksiądz Sławomir Pawiński, dotychczasowy proboszcz parafii w Ligocie Turawskiej.