Oddalono widmo paraliżu brzeskiej interny. Zwolnieni lekarze zostaną na oddziale do końca lutego
Ryzyko paraliżu na brzeskiej internie zażegnane. Lekarze, którzy w środę (29.01) otrzymali wypowiedzenia, pozostaną przy pacjentach do czasu, aż oddział przejmie nowy zespół.
- Wtedy złożyli swoje oświadczenia, że nie przyjmują takiej zmiany i nie chcą zabezpieczać oddziału już od 1 lutego - mówi.
To mogło spowodować, że od jutra (01.02) na oddziale pozostałby jeden lekarz i rezydent. Zagrożenie udało się zażegnać, bo medycy zgodzili się na pracę do końca lutego. Obecny ordynator oddziału, Tomasz Poetschke, wskazuje, że wpływ na decyzję miała troska o pacjentów.
- Dla nas priorytetem jest los i bezpieczeństwo pacjentów, którzy mnie znają od 16 lat, moich kolegów od ponad 25. Pomijając wszelkie możliwości wchodzenia na jakąkolwiek drogę postępowania sądowego, jednomyślnie zdecydowaliśmy, że będziemy z tymi chorymi tak długo, jak tylko jest to możliwe - wyjaśnia.
Dyrekcja placówki tłumaczy, że feralna pomyłka na wypowiedzeniach spowodowana jest natłokiem obowiązków administracji.
- To, można powiedzieć, błąd techniczny, nawet błąd pisarski. Muszę powiedzieć, że nie myli się ten, kto nic nie robi, a zmian w szpitalu jest stosunkowo dużo i wszystkie nasze komórki pracują w tym momencie na wysokich obrotach - tłumaczy.
Lekarze zgodnie twierdzą, że nie boją się bezrobocia, a oferty pracy płyną do nich nawet z Pomorza. Jak jednak wskazują, mają oni żal do dyrekcji, a także powiatowych radnych o formę, w jakiej przychodzi im się żegnać.