"Z rakiem można żyć, można się uśmiechać, nie jest to koniec marzeń". I Gala Opolskiego Centrum Onkologii [ZDJĘCIA, FILM]
15 kobiet, które walczyły i walczą z rakiem, wcieliło się w rolę modelek i udowodniło, że mają w sobie siłę i odwagę. W ramach I Gali Opolskiego Centrum Onkologii w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu pacjentki wystąpiły w specjalnym pokazie prezentując się m.in. w strojach kąpielowych.
- Tym wydarzeniem chcieliśmy, aby ciężko chore kobiety, nasze pacjentki poczuły się jak gwiazdy filmowe i wyszły poza cztery ściany swoich domów. Nasz szpital to nie tylko ciężkie leczenie, to także akcje profilaktyczne - mówi Marek Staszewski, dyrektor Opolskiego Centrum Onkologii. - Rak to również choroba, która trwa. To już nie jest tak, że to jest wyrok. To jest choroba, z którą się żyje. Chcieliśmy paniom na tym podwyższeniu pozwolić zaprezentować się wszystkim zgromadzonym w różnego rodzaju strojach. Chcieliśmy, aby ta gala i pokaz mody był jak najbliższy tym, które oglądamy w telewizji.
- Gala pokazała, że przy tej ciężkiej i myślę, że bardzo trudnej chorobie, można być pięknym, można być eleganckim, kobiecym, odważnym i można być bardzo silnym. To chyba dla nas jest największe i najważniejsze przesłanie - dodaje Violetta Porowska, wicewojewoda opolski.
Dla 32-letniej Agnieszki Witkowskiej, uczestniczki pokazu, w marcu diagnoza raka piersi była druzgocąca. - W tym momencie najbardziej bałam się o małą córkę - mówi. - Później był ten szok związany z utratą włosów i rzęs. Jednak można to podkreślić makijażem. Naprawdę nie powinnyśmy się ukrywać w domu, nie powinnyśmy się zamykać, ponieważ dalej jesteśmy kobietami. Jesteśmy piękne, dla swoich rodzin jesteśmy najwspanialszymi matkami, żonami, córkami. Chcemy pokazać naszym przyjaciołom, wszystkim ludziom, że z rakiem można żyć, można się uśmiechać i nie jest to koniec marzeń.
Elżbieta Baraniecka przyznaje, że dla niej najtrudniejsze było powiedzenie rodzinie o chorobie. - Jestem po mastektomii i implantologii jednocześnie - mówi. - Jestem pięć tygodni po zabiegu, sam zabieg był bardzo ciężki. Mam bardzo dobre wyniki i idę do przodu. Przede wszystkim mam fantastyczną rodzinę. Trzy razy dziennie mam zmieniany opatrunek. Zmienia mi go moja synowa i mój mąż. Nie mam problemu z tym, że nie mam piersi - dodaje.
Rocznie Opolskie Centrum Onkologi pomaga blisko 300 pacjentkom chorym na raka.
- Gala pokazała, że przy tej ciężkiej i myślę, że bardzo trudnej chorobie, można być pięknym, można być eleganckim, kobiecym, odważnym i można być bardzo silnym. To chyba dla nas jest największe i najważniejsze przesłanie - dodaje Violetta Porowska, wicewojewoda opolski.
Dla 32-letniej Agnieszki Witkowskiej, uczestniczki pokazu, w marcu diagnoza raka piersi była druzgocąca. - W tym momencie najbardziej bałam się o małą córkę - mówi. - Później był ten szok związany z utratą włosów i rzęs. Jednak można to podkreślić makijażem. Naprawdę nie powinnyśmy się ukrywać w domu, nie powinnyśmy się zamykać, ponieważ dalej jesteśmy kobietami. Jesteśmy piękne, dla swoich rodzin jesteśmy najwspanialszymi matkami, żonami, córkami. Chcemy pokazać naszym przyjaciołom, wszystkim ludziom, że z rakiem można żyć, można się uśmiechać i nie jest to koniec marzeń.
Elżbieta Baraniecka przyznaje, że dla niej najtrudniejsze było powiedzenie rodzinie o chorobie. - Jestem po mastektomii i implantologii jednocześnie - mówi. - Jestem pięć tygodni po zabiegu, sam zabieg był bardzo ciężki. Mam bardzo dobre wyniki i idę do przodu. Przede wszystkim mam fantastyczną rodzinę. Trzy razy dziennie mam zmieniany opatrunek. Zmienia mi go moja synowa i mój mąż. Nie mam problemu z tym, że nie mam piersi - dodaje.
Rocznie Opolskie Centrum Onkologi pomaga blisko 300 pacjentkom chorym na raka.