Feeria barw na Jeziorze Nyskim. Jubileuszowy Festiwal Ognia i Wody [ZDJĘCIA]
Tuż przed godz.23.00 rozpoczęło się pirotechniczne widowisko nad Jeziorem Nyskim. Już po raz 10. w niebo wystrzeliły fajerwerki a tegoroczne pokazy były wyjątkowe, bowiem prezentowały je najlepsze firmy - zwycięzcy z trzech ostatnich lat nyskiego festiwalu.
Na Nyski Festiwal Ognia i Wody tradycyjnie już przyjeżdżają miłośnicy takich widowisk nie tylko z całej Polski, ale i z zagranicy. Niektórzy od razu rezerwują sobie pobyt w ośrodku wypoczynkowym nad jeziorem na przyszły rok, na kolejną edycję festiwalu.
Podobnie było i tym razem. Tysiące osób przyszło i przyjechało nad Jezioro Nyskie, aby podziwiać pirotechniczne pokazy a wcześniej pobawić się na koncertach zorganizowanych na plaży.
- Byłyśmy już praktycznie od pierwszej edycji. Fajna atmosfera jest, bo można posiedzieć ze znajomymi - mówi pani Ula z Nysy.
- Kolory i błyszczenie i w ogóle wszystko, no i tak jest to wszystko zorganizowane - dodaje pani Roksana z Otmuchowa.
- Lepiej nie przyjeżdżać samochodem, tylko sobie przyjść tu na nogach. Spacer gratis - radzi pani Katarzyna z Brzegu.
- Podobają mi się pokazy, cała otoczka. Wszystko tak ładnie wygląda, jeszcze góry ładnie się prezentują w tle - zauważa pani Paulina z Magnuszowic.
- Warto to zobaczyć, sam pokaz jest bardzo fajny i warto być, bo co rok jest inny, co rok ktoś inny wystawia. Myślę, że warto to zobaczyć jeszcze raz i za każdym razem się podoba - wskazuje pani Ania z Wrocławia.
- Piękne ognie, piękni ludzie. Wszyscy ludzie, którzy przyjeżdżają, są z Polski. Nie ma niczego złego w tym, że trzeba stać w korkach, nie ma się czym denerwować - zapewnia pan Michał z Głogówka.
- Wydaje mi się, że nigdzie indziej tego nie ma, po prostu jest to taka impreza dość wyjątkowa, w Polsce trudno o taką imprezę gdziekolwiek, więc wydaje mi się, że to właśnie to jest takim magnesem - przypuszcza pan Daniel z Opola.
Organizatorzy szacują, że Nysę mogło odwiedzić nawet 50 tysięcy osób.
Podobnie było i tym razem. Tysiące osób przyszło i przyjechało nad Jezioro Nyskie, aby podziwiać pirotechniczne pokazy a wcześniej pobawić się na koncertach zorganizowanych na plaży.
- Byłyśmy już praktycznie od pierwszej edycji. Fajna atmosfera jest, bo można posiedzieć ze znajomymi - mówi pani Ula z Nysy.
- Kolory i błyszczenie i w ogóle wszystko, no i tak jest to wszystko zorganizowane - dodaje pani Roksana z Otmuchowa.
- Lepiej nie przyjeżdżać samochodem, tylko sobie przyjść tu na nogach. Spacer gratis - radzi pani Katarzyna z Brzegu.
- Podobają mi się pokazy, cała otoczka. Wszystko tak ładnie wygląda, jeszcze góry ładnie się prezentują w tle - zauważa pani Paulina z Magnuszowic.
- Warto to zobaczyć, sam pokaz jest bardzo fajny i warto być, bo co rok jest inny, co rok ktoś inny wystawia. Myślę, że warto to zobaczyć jeszcze raz i za każdym razem się podoba - wskazuje pani Ania z Wrocławia.
- Piękne ognie, piękni ludzie. Wszyscy ludzie, którzy przyjeżdżają, są z Polski. Nie ma niczego złego w tym, że trzeba stać w korkach, nie ma się czym denerwować - zapewnia pan Michał z Głogówka.
- Wydaje mi się, że nigdzie indziej tego nie ma, po prostu jest to taka impreza dość wyjątkowa, w Polsce trudno o taką imprezę gdziekolwiek, więc wydaje mi się, że to właśnie to jest takim magnesem - przypuszcza pan Daniel z Opola.
Organizatorzy szacują, że Nysę mogło odwiedzić nawet 50 tysięcy osób.