Noworodki z krapkowickiego szpitala dostaną maskotki pachnące ich mamą
150 maskotek trafiło na oddział noworodków Krapkowickiego Centrum Zdrowia. Świeżo upieczone mamy będą trzymać maskotki blisko ciała, żeby pluszaki pachniały tak samo jak one.
Pluszaki ręcznie wykonane przez członków krapkowickiego stowarzyszenia Pasja mają towarzyszyć nowo narodzonym dzieciom w chwilach rozłąki z matką.
- To bardzo dobre rozwiązanie - ocenia Halina Droń, położna oddziałowa oddziału noworodków KCZ. - Sam pomysł jest trafiony, bo zdarza się, że dzieci muszą być daleko od mamy. Czasami noworodek wymaga fototerapii lub podłączenia do kroplówki i tęskni za mamą. Przypuszczam, że każda matka chciałaby dostać maskotkę dla swojego dziecka. To dobra przytulanka i zarazem prezent dla noworodka.
Najpierw stowarzyszenie Pasja zaprezentowało się na konkursie, pt. "Krąg darczyńców", organizowanym przez stowarzyszenie Kraina świętej Anny. - Oni byli przekonujący i zebrali 3400 złotych na realizację pomysłu - mówi Ewa Maria Piłat, prezes Krainy świętej Anny. - Za zgromadzone pieniądze kupili włóczkę i wypełnienie z odpowiednimi atestami, skoro pluszaki miały trafić do szpitala. Wtedy panie i panowie rozpoczęli pracę na szydełku, sukcesywnie przekazując pajacyki dyrektorowi szpitala.
Personel szpitala pozostawi oczywiście rodzicom decyzję o korzystaniu z pluszaków.
- To bardzo dobre rozwiązanie - ocenia Halina Droń, położna oddziałowa oddziału noworodków KCZ. - Sam pomysł jest trafiony, bo zdarza się, że dzieci muszą być daleko od mamy. Czasami noworodek wymaga fototerapii lub podłączenia do kroplówki i tęskni za mamą. Przypuszczam, że każda matka chciałaby dostać maskotkę dla swojego dziecka. To dobra przytulanka i zarazem prezent dla noworodka.
Najpierw stowarzyszenie Pasja zaprezentowało się na konkursie, pt. "Krąg darczyńców", organizowanym przez stowarzyszenie Kraina świętej Anny. - Oni byli przekonujący i zebrali 3400 złotych na realizację pomysłu - mówi Ewa Maria Piłat, prezes Krainy świętej Anny. - Za zgromadzone pieniądze kupili włóczkę i wypełnienie z odpowiednimi atestami, skoro pluszaki miały trafić do szpitala. Wtedy panie i panowie rozpoczęli pracę na szydełku, sukcesywnie przekazując pajacyki dyrektorowi szpitala.
Personel szpitala pozostawi oczywiście rodzicom decyzję o korzystaniu z pluszaków.