O przyszłości turystyki rowerowej na Opolszczyźnie
– Pod pojęciem rekultywacji kryje się również przygotowanie całej infrastruktury, na którą potrzebne są pieniądze. Z tego powodu to przedsięwzięcie nie udało się w Głuchołazach i zaczęliśmy przygotowywać normalne ścieżki rowerowe wzdłuż ciągów komunikacyjnych – dodaje burmistrz Szupryczyński.
W Białej samorządowcy mają żal, że PKP rozebrały dawny budynek dworca.
– W 2004 roku wyrażaliśmy chęć nieodpłatnego przyjęcia tego obiektu na potrzeby turystyki. Spółka oczywiście nie zgodziła się i zwlekali ze zmianą decyzji. Później sami wystąpili go gminy, by zechciała ona odkupić dawny budynek stacji kolejowej, jednak nie zgodziliśmy się na to i w konsekwencji go rozebrano. Tym samym nie udała się realizacja wspólnego, polsko-czeskiego turystycznego szlaku rowerowego – mówi Arnold Hindera.
Natomiast spójny system tras rowerowych ma docelowo powstać w Nysie.
– Przy okazji każdego remontu, zarówno na drogach powiatowych, jak i gminnych, wytyczane są takie trasy. Myślę, że prędzej czy później doczekamy się sytuacji, gdy będzie można jechać rowerem taką wyznaczoną trasą – obiecuje wiceburmistrz Aleksander Juszczyk.
W Wołczynie ograniczono się natomiast do oznakowania istniejących już wcześniej tras.
– Chodzi na m o to, by zainteresować i zainspirować mieszkańców do odwiedzania takich miejsc, np. by wybrać się trasą prowadzącą aleją kasztanową do Komorzna. Najczęściej w weekendy obserwujemy, że wielu mieszkańców jeździ tymi trasami – przekonuje burmistrz Jan Leszek Wiącek.
Posłuchaj informacji:
Piotr Wrona (oprac. KK)