Tragedia na Wrocławskiej. Listu nie było
Wracamy do tragedii, jaka miała miejsce w Opolu na początku roku. 2 stycznia informowaliśmy o tym, że na ulicy Wrocławskiej na dachu nad klatką schodową do bloku znaleziono ciało 23-letniej kobiety. Podaliśmy, że prawdopodobnie doszło do samobójstwa a ofiara, według nieoficjalnych informacji, miała zostawić list. Okazało się jednak, że pożegnalnego listu nie było. Przepraszamy członków rodziny, którym informacja o liście mogła przysporzyć dodatkowego cierpienia.
Okoliczności tragedii są tajemnicze. Ofiara mieszkała w podopolskiej miejscowości, tam też wyszła na spacer i tam przez całą noc szukało jej ponad sto osób. Nie wiadomo, jak znalazła się na opolskim osiedlu. Dodajmy, że była bardzo aktywną studentką, zaangażowaną w działalność społeczną, miała też plany na najbliższą przyszłość.
Prokuratorskie śledztwo pozwala jedynie na stwierdzenie, że przyczyną śmierci był upadek z dużej wysokości a jego dotychczasowe ustalenia nie potwierdzają bądź wykluczają udziału osób trzecich.
Redakcja Radia Opole