- Drzewa były sadzone z zamysłem, w tak uprzemysłowionym mieście (Zdzieszowice). One są bardzo ważne, rosły wiele lat. Na początku, gdy były posadzone, dbano o nie. Zadbano również o to, aby nie kolidowały z jezdnią. Po wielu latach zaprzestano ich pielęgnacji i zaczęły one niszczeć. Mam wrażenie, że nie traktuje się ich jako infrastruktury zielonej. Tak jak o znaki drogowe tak i o drzewa trzeba dbać. Drzewa na Solowni tworzą aleję, są to piękne klony jawory i powinniśmy je zachować. Chcemy zrobić ścieżkę rowerową dla ludzi, bez drzew? Drzewa są na tyle wartościowe, że za naszego życia, my nie będziemy mieli dostępu do takich okazów. One późno osiągają dojrzałość, w stosunku do życia człowieka. Jeżeli wytnie się jedno drzewo, to drugie nie urośnie tak szybko. To są drzewa, które mają osiemdziesiąt, czy nawet sto lat! - Twierdzi pan Marek Zarankiewicz, działacz Stowarzyszenia Siedlisko.