Czy w takim razie te podpisy ze strony ludzi mogą zdziałać coś więcej?
- Mieszkańcom się wydaje, że jeżeli zaprotestują przeciwko danej inwestycji to jest już wystarczające, że jeżeli podpisze się 100,200 czy 1000 osób to prezydent ma podstawy, żeby odmówić wydania decyzji. Tak niestety nie jest, bo niezależnie ile mieszkańców podpisze się pod protestem to my i tak musimy wszystkie argumenty, które w tym wniosku są zawarte rozważyć. To nie jest podstawa prawna do wydania decyzji odmownej o środowiskowych uwarunkowaniach - podkreśla Monika Czech-Tańczuk.