Zapytaliśmy Waldemara Matuszka, radnego miasta Opola, przedstawiciela tej strony miasta co udało się jemu ustalić na temat firmy Green Waste Factory z Lublinca, która ma wybudować spalarnie. Radny Opola również podkreślił stanowisko mieszkańców Metalchemu.

- Nie wiem czy już są właścicielami działek 202 i 203 na terenie parku przemysłowego obrębu Grotowice, natomiast rada dzielnicy wystosowała pismo, aby uzyskać bliższe informacje - mówi Waldemar Matuszek, radny Opola. - Dzielnica jest przeciwna. Uciążliwość terenów parku przemysłowego już ma duże oddziaływanie na mieszkańców, szczególnie transport. Jest uciążliwość sąsiedztwa wysypiska śmieci na Podmiejskiej, skąd zapachy docierają do nas. Dlatego też nie chcemy tego u nas.

Na Metalchemie jest już sporo firm, które generują hałas, ruch, zanieczyszczenie powietrza i budowa kolejnego obiektu, który zakłóci spokój i zdrowie mieszkańcom nie powinna mieć miejsca. Takie zdanie również podziela Samanta Stachowicz, przedstawicielka rady dzielnicy VII.

- Ja mieszkam na tym osiedlu od urodzenia. Od zawsze był park przemysłowy, od zawsze były firmy, ale samo słowo spalarnia... Nikt nie będzie z mieszkańców sprawdzał czy tam są nowoczesne filtry, czy to nie będzie nam przeszkadzać w codziennym życiu - mówi Samanta Stachowicz.

Zapytaliśmy również słuchaczy Radia Opole co sądzą o tym pomyśle.

- Proponuję, żeby wybudować budynek służbowy dla pracowników oraz pomysłodawców tej spalarni, żeby mieszkali i dbali o to - zaznacza nasz słuchacz.

- Wspieram mieszkańców Groszowic. Wszyscy musimy się zjednoczyć, całe miasto, bo to nie tylko będą Groszowice zatrute tą spalarnią, ale całe miasto. Jak prezydent chce zbudować spalarnie w mieście to niech zbuduje sobie na Półwsi, tam gdzie mieszka.

Do studia zaprosiliśmy przedstawicielkę opolskiego ratusza, Monikę Czech-Tańczuk, która odniosła się do zawiadomienia prezydenta Opola, z którego wynika, że 29 listopada ratusz wyda pozwolenie środowiskowe na inwestycję.

- My, jako miasto już raz odmówiliśmy udzielenia decyzji środowiskowej dla tej inwestycji. W odmowie nie informowaliśmy mieszkańców o prowadzonym postępowaniu, dlatego że wychodziliśmy z założenia, że przepisy ustawy ocenowej, mówią o tym, że stronami postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej są właściciele nieruchomości obok tego przedsięwzięcia - zaznacza Monika Czech-Tańczuk.

- My nie wydajemy decyzji, tylko odmawiamy, więc stwierdziliśmy, że nie będziemy mieszkańców niepotrzebnie niepokoić. Jeżeli miasto stoi na stanowisku, że w tym miejscu jednak spalarnia powstać nie może ze względu na zapisy planu miejscowego. Natomiast firma odwoływała się do samorządowego kolegium odwoławczego. Decyzja została uchylona (...) w skutego czego musieliśmy zawiadomić strony postępowania - dodaje.

- Uważamy, że to nie jest inwestycja, którą można zrealizować w tym miejscu i ten termin do 29 listopada, to jest data, do której mieszkańcy mogą przyjść do urzędu, zaznajomić się z tą dokumentacją, która jest u nas zgromadzona. Jeżeli nie wpłyną żadne uwagi, wnioski to po tym terminie będziemy wydawali decyzje i ona będzie decyzją odmowną - podkreśla przedstawicielka ratusza.