Nie milkną echa raportu dotyczącącego wolności słowa na świecie, który opublikowała organizacja Reporterzy Bez Granic . W rankingu 180 państw Polska spadła w tym roku z 29. miejsca na 47. W raporcie można przeczytać o głębokim i niepokojącym spadku szacunku dla wolności prasy na poziomie globalnym i w poszczególnych krajach. To jednak spadek Polski wzbudził najwięcej komentarzy. Sławomir Sieradzki, zastępca red. nacz. Polskiego Radia dla Zagranicy uznaje wprawdzie, że raport Reporterów Bez Granic jest sprawiedliwy w ocenie Polski, ale można też dostrzec pewną manipulację towarzyszącą jego publikacji.
Przypomnijmy, na czele rankingu szósty rok z rzędu jest Finlandia, a na kolejnych miejscach Holandia i Norwegia. Sklasyfikowano 180 państw świata, ostatnie miejsce zajmuje Erytrea, a przedostatnie - Korea Północna. Za niepokojącą organizacja uznała też sytuację mediów na Kubie, w Sudanie, Somalii, Arabii Saudyjskiej, Turkmenistanie i Uzbekistanie. Pisząc o naszym kraju autorzy zwracają uwagę, że nowy rząd po wyborach uchwalił małą ustawę medialną, której efektem była między innymi wymiana władz publicznego radia i telewizji. Wspominają, że procedurę badania stanu praworządności w Polsce wszczęła Komisja Europejska. I właśnie umieszczenie tych uwag w tegorocznym raporcie wzbudziło kontrowersje.