Prasa wydawana przez lokalne samorządy na celowniku rzecznika praw obywatelskich. Adam Bodnar skierował w tej sprawie pismo do ministra spraw wewnętrznych, w którym zwraca uwagę na wynikające z tego tytułu zagrożenia. Pisze m.in., że uzurpowanie przez biuletyny samorządowe roli gazet wiąże się niejednokrotnie z utrudnianiem dostępu do informacji dziennikarzom prasy prywatnej, co jest podważeniem fundamentalnej zasady wolności słowa i prawa dostępu obywateli do informacji publicznej.

Praktyka ta budzi wątpliwości Rzecznika także z punktu widzenia zgodności z normami konstytucyjnymi. Wprawdzie obowiązujący stan prawny nie zakazuje władzom lokalnym informowania o sprawach gminy przez wydawanie biuletynu informacyjnego, jednakże w ocenie Rzecznika działalność ta nie powinna przybierać formy zwykłego tytułu prasowego.
Zachodzi bowiem duże prawdopodobieństwo, że nie będą realizowane podstawowe standardy stanowiące o prawie obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej.

Obawy Rzecznika z punktu widzenia Konstytucji dotyczą w szczególności tego, iż samorząd może wydawać swoje pismo w oderwaniu od zasad rynkowych, z pomocą środków publicznych oraz przy wsparciu zatrudnionych urzędników, którzy redagują jego treść w ramach obowiązków służbowych. Wydawana przez jednostki samorządu terytorialnego prasa jest często rozprowadzona bezpłatnie, a zatem jest pozbawiona ważnego standardowego dla prasy prywatnej źródła finansowania, które jest uzupełnianie ze środków publicznych.

O komentarz do tej kwestii poprosiliśmy dra Kamila Minknera, politologa z Uniwersytetu Opolskiego

Jesienią 2005 r. "News of the World" opublikował serię bardzo szczegółowych tekstów o księciu Williamie i innych członkach rodziny królewskiej. Kręgi dworskie uznały, że jedyną możliwościa dojścia do tych informacji przez dziennikarzy były podsłuchy. Sprawa trafiła na policję i stała się zaczynem największego skandalu medialnego na Wyspach Brytyjskich.
W konsekwencji "News of the World" najpoczytniejsza gazeta na Wyspach, która wychodziła od 1843 r. i sprzedawała co tydzień prawie 3 mln egzemplarzy, przestała istnieć. Powołano komisję ds. etyki mediów, tzw. komisję Levesona, której prace zakończył raport, którego wnioski zostały w dużej mierze wcielone w życie przez rząd Davida Camerona. To wywołało poważne ostrzeżenia przed zagrożeniami dla wolności prasy. Część tych obaw podziela brukselski korespondent The Times Bruno Waterfield.

Waterfield wstąpił podczas konferencji poświęconej mediom zorganizowanej przez frakcję konserwatystów i reformatorów w Parlamencie Europejskim.

Media towarzyszą nam na co dzień. Na każdym etapie naszego życia sięgamy po różnorodną tematykę, a programy telewizyjne czy – szerzej – media, kształtują nasze życiowe postawy. O tych relacjach, z socjologiem z Uniwersytetu Opolskiego drem Tadeuszem Detyną rozmawiała Justyna Krzyżanowska.

Nowe technologie wpływają dziś na całe nasze życie, także na pracę fotoreporterów. Paweł Stauffer w rozmowie z Justyną Krzyżanowską zaznaczył, że samo przejście z fotochemicznej fotografii analogowej na fotografię cyfrową to był potężny przeskok. Z naszym gościem rozmawialiśmy także m.in. o szybkości, z jaką dziś zdjęcia są publikowane oraz o tym, że aparat trafił do telefonu.

Press Club Polska wezwał prezydenta Andrzeja Dudę do zapewnienia zwiększonej ochrony prawnej dziennikarzy i pracowników mediów. Wg projektu PCP dziennikarze i inni przedstawiciele redakcji w związku z wykonywaniem obowiązków zawodowych powinni korzystać z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariusza publicznego. Praca dziennikarzy wykonywana jest bowiem w interesie społeczeństwa, a z podobnej ochrony prawnej korzysta kilkadziesiąt grup zawodowych, w tym osoby udzielające pierwszej pomocy, nauczyciele czy lekarze. Ataki na dziennikarzy nasilają się.
Także w naszym regionie dochodzi do sytuacji, w których pod adresem dziennikarzy wysuwane są pogróżki. Ostatnio ich obiektem stała się m.in. dziennikarka Radia Opole.
Jak jednak mówi dr Tomasz Grzyb, psycholog z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu, to nie jest zjawisko nowe.

Dlaczego terrorystom zależy na wzbudzaniu strachu w społeczeństwie? Czy jest to celem każdej grupy terrorystycznej? M.in. o tym, z politologiem z Uniwersytetu Opolskiego drem Sławomirem Czapnikiem rozmawiała Justyna Krzyżanowska.

Naszego gościa zapytaliśmy także o to, czy w świecie mass mediów i serwisów społecznościowych oraz niemal natychmiastowego dostępu do informacji, działania terrorystów są w stanie budzić przerażenie czy może to zło coraz bardziej banalnieje?

Reporterzy bez Granic przedstawili jakiś czas temu raport, z którego wynika, że wolność prasy na świecie jest poważnie zagrożona. I to nawet w państwach, które określają siebie jako demokratyczne. Powodów tego trendu jest wiele. Jak mówi niezależny brytyjski dziennikarz Michael Mosbacher (Standpoint), prasa na Wyspach systemowo cieszy się sporą wolnością, ale i tam nie brak problemów. Jednym z poważniejszych kłopotów dla brytyjskich wydawców stają się procesy, wytaczane z powództwa cywilnego, które umożliwiają blokowanie niewygodnych treści.
Red. Mosbacher o stanie brytyjskiego dziennikarstwa mówił podczas konferencji w Parlamencie Europejskim.

77. miejsce zajęły Włochy w niedawnym rankingu wolności prasy na świecie Reporterów Bez Granic. Jak przypomina na łamach Wirtualnej Polski Agnieszka Gorzkowska, polskim czytelnikom z pewnością dobrze znany jest Roberto Saviano i jego zaangażowanie w walce z mafią, ale to tylko jeden z bardzo wielu dziennikarzy, którzy znaleźli się na celowniku włoskich bossów mafijnych. Jak podaje Ossigeno per l'informazione, organizacja monitorująca naciski i nadużycia wobec mediów, przez ostatnich 10 lat łącznie zastraszono we Włoszech ponad 2,8 tys. dziennikarzy. Jedenastu dziennikarzy zamordowanych zostało po wojnie z rąk mafiozów i terrorystów. Nigdzie indziej na Zachodzie nie zarejestrowano dotąd tylu ofiar wśród reporterów pracujących we własnym kraju.

Alessia Cerantolla, reporterka, blogerka i producentka , która wystąpiła na konferencji w Parlamencie Europejskim "Wolność mediów – kto sprawuje kontrolę nad czwartą władzą?” opowiedziała jak z jej perspektywy wygląda praca dziennikarzy we Włoszech.

Brian Jenkins, ekspert ds. terroryzmu i bezpieczeństwa stwierdził już w 1974 roku, że terroryzm to teatr, a ataki terrorystów są często starannie zaplanowane w taki sposób, by przyciągnąć uwagę mediów. Inni eksperci jednoznacznie twierdzą, że oto jesteśmy świadkami przerażającej symbiozy mediów i terroryzmu. Jak zauważa Dorota Czepik, wzajemną zależność można przedstawić jako schematu: relacja z zamachu terrorystycznego jest reklamą dla organizacji terrorystycznej, możliwością rozpowszechnienia swojego programu; przy czym dla mediów wiąże się ona ze wzrostem poziomu oglądalności bądź słuchalności albo też czytelnictwa. To z kolei stanowi wartość dla terrorystów, którzy w swoich kalkulacjach nastawieni są na zwrócenie jak największej liczby odbiorców i wywołanie wśród nich strachu. O symbiozie mediów i terrorystów z drem Sławomirem Czapnikiem, politologiem z Uniwersytetu Opolskiego rozmawiała Justyna Krzyżanowska. Naszego gościa zapytaliśmy także czy dziennikarze stają się wciąż ofiarami terrorystów.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stwierdził, że polskie sądy niesłusznie skazały redaktora naczelnego lokalnego pisma z Radomska i Bełchatowa. W gazecie "Komu i Czemu" wobec przedstawicieli miejscowych władz użył m.in. określenia "palant","przygłupawy urzędnik", "pozer", "populista" oraz "nierozgarnięty szef". A chodziło o niektóre inwestycje planowane w regionie, m.in. o pomysł otwarcia fermy w celu chowu przepiórek.

Europejski Trybunał Praw Człowieka ocenił, że "granice dopuszczalnej krytyki są szersze wobec polityków niż w odniesieniu do osób prywatnych". Sędziowie uwzględnili satyryczny charakter artykułu. Uznano, że wyroki polskich sądów naruszają wolność słowa.

Wydający po wyrok sędziowie sięgnęli w uzasadnieniu po pojęcie "wolność słowa". Skąd jednak ono wzięło się w naszej codziennej praktyce i jak jest stosowane mówi dr Kamil Minkner z Uniwersytetu Opolskiego.