Jak zauważa politolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego prof. dr hab. Anna Pacześniak, kampania zintensyfikowała się w ostatnich dniach przed wyborami. Powodów doszukuje się w fakcie, że maraton wyborczy w Polsce trwa od października ubiegłego roku.

"Wszyscy sobie zdają sprawę, że tak naprawdę rzut na taśmę, czyli de facto ostatni tydzień, jest najważniejszy. Mimo że oczywiście kandydaci i ich sztaby są bardzo zmęczone, bo bardzo często przecież to są te same osoby, które kandydowały w poprzednich wyborach. Niektórzy przecież kandydują trzeci raz w krótkim czasie, bo kandydowali do wyborów parlamentarnych, do wyborów samorządowych i teraz. A te osoby, które im w tym pomagają, czyli sztaby wyborcze, to są typowo te same osoby, więc widać ogromne zmęczenie" - oceniła w rozmowie z PAP prof. Pacześniak.

Numer 1 nosi lista komitetu wyborczego Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe. Na pierwszym miejscu znalazła się pochodząca z Krakowa Róża Thun - od 2009 r. europosłanka, wcześniej startująca z list Koalicji Obywatelskiej. Z drugiego miejsca startuje Paweł Gancarz - nowy marszałek Dolnego Śląska, wcześniej m.in. wójt gminy Stoszowice, a od grudnia ub.r. wiceminister infrastruktury. Na "trójce" znalazł się Ryszard Petru. Najaktywniejszą kampanię prowadzi startujący z dziewiątego miejsca Piotr Fitowski, który regularnie organizuje konferencje prasowe poświęcone różnym tematom. Listę zamyka Karolina Hołownia-Twardowska - radna sejmiku, która w ostatnim czasie zmieniła klub na Koalicję Obywatelską.

Nr 2 przypadł liście komitetu Konfederacja Wolność i Niepodległość, otwiera ją Stanisław Tyszka. Pochodzący z Warszawy polityk od 2015 roku jest posłem - zaczynał od komitetu Kukiz'15, potem związał się z Konfederacją. Na "dwójce" jest Marta Czech, związana ze środowiskiem Grzegorza Brauna. Wyborcom znany jest także zamykający listę Robert Grzechnik - radny miejski poprzedniej kadencji, kandydat konfederacji w kwietniowych wyborach na prezydenta Wrocławia.

Na liście nr 3 są kandydaci komitetu Bezpartyjni Samorządowcy - Normalna Polska w Normalnej Europie. Jedynie pierwszy na liści Oskar Kida jest członkiem partii Bezpartyjni Samorządowcy, pozostałe osoby nie są członkami żadnej partii.

Podobna sytuacja jest na liście nr 4 należącej do parti Polexit. Startujący z pierwszego miejsca Norbert Czarnek należy do Kongresu Nowej Prawicy, a znajdująca się na drugim miejscu Roksana Surmiak to członkini partii Polexit. Reszta kandydatów jest bezpartyjna.

Lista nr 5 to lista Koalicji Obywatelskiej. Postawiono tu na sprawdzone nazwiska, bo listę otwiera poseł Bogdan Zdrojewski, który zasiadał już w Parlamencie Europejskim w latach 2014-2019. „Dwójką” na liście KO jest marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła, a „trójką” - posłanka Sylwia Bielawska, która przed wyborami parlamentarnymi była wiceprezydentką Wałbrzycha. O mandat europosła z listy KO będzie starać się też m.in. burmistrz dolnośląskiego Jawora Emilian Bera, oraz ubiegający się o reelekcję europoseł Jarosław Duda. Ciekawostką jest start z ostatniego miejsca prezeski Zamku Książ w Wałbrzychu Anny Żabskiej.

"Jedynką" listy Lewicy noszącej nr 6 jest poseł i wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek, a "dwójką" współprzewodnicząca dolnośląskiej Lewicy i wrocławska radna Anna Kołodziej. Na dobry wynik listy pracować będą m.in. samorządowcy, tacy jak radna wojewódzka Marta Stożek (Partia Razem), prezydentka Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska czy burmistrz Strzelina Dorota Pawnuk. Z czwartego miejsca wystartuje senator Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, a listę zamyka współprzewodniczący dolnośląskiej Lewicy poseł Arkadiusz Sikora.

Znane nazwiska wystawiło Prawo i Sprawiedliwość. Listę nr 7 otwiera była minister edukacji w rządzie PiS, europosłanka mijającej kadencji Anna Zalewska. „Dwójką” na tej liście jest zasiadająca od 2019 r. w PE Beata Kempa (Suwerenna Polska). Trzecie miejsce przypadało byłemu szefowie KPRM w gabinecie Mateusza Morawieckiego posłowi PiS Michałowi Dworczykowi. Opolszczyznę reprezentuje m.in. były minister sportu i turystki poseł Kamil Bortniczuk, który startuje z czwartego miejsca.

Czołowe miejsca na dolnośląsko-opolskich listach (okręg nr 12) do PE zajmują znani politycy krajowi i europejscy. Politycy Prawa i Sprawiedliwości i Koalicji Obywatelskiej liczą, że uda im się przynajmniej utrzymać obecny stan posiadania, czyli po dwa mandaty w europarlamencie. Zarówno Trzecia Droga, Konfederacja i Lewica liczą, że uda im się wprowadzić swojego kandydata do Parlamentu Europejskiego. Nie wszystkim się uda, to zależy od kilku czynników.

"Jedynki z tych trzech komitetów - czyli Krzysztof Śmiszek z Lewicy, Róża Thun z Trzeciej Drogi i Stanisław Tyszka z Konfederacji, to wszystko są bardzo rozpoznawalne osoby, czyli one mogą pociągnąć ten wynik. Poza to też zależy od tego, jaka będzie frekwencja na Dolnym Śląsku i Śląsku Opolskim dlatego, że jeśli ta frekwencja (...) będzie wyższa niż w innych regionach, to być może uda się wywalczyć dodatkowy mandat. Już były takie sytuacje, były takie kadencje, kiedy Dolny Śląsk był reprezentowany przez większą liczbę europosłów. A wtedy szansa też wzrasta. Tak naprawdę to będzie również zależało, jakie będą wyniki tych trzech ugrupowań mniejszych w całym kraju" - powiedziała PAP Anna Pacześniak.

Pięć lat temu z obu regionów wybrano czterech europosłów. Z listy Prawa i Sprawiedliwości do PE dostały się wówczas Beata Kempa i Anna Zalewska. Platforma Obywatelska wprowadziła natomiast Jarosława Dudę i Janinę Ochojską. Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6–9 czerwca br., w Polsce 9 czerwca będzie wybieranych 53 posłów.(PAP)

autor: Michał Torz

mt/ mok/ js/