Milczenie izraelskiego rządu po ataku na irańską bazę w pobliżu Isfahanu wygląda tak, jak by ktoś w Izraelu miał nadzieję, że wydarzenia z ostatnich dni da się cofnąć, a fakt, że Izrael i Iran znalazły się w bezpośrednim konflikcie, może zostać zapomniany - zauważył "Haarec".

"Wydaje się, że pięć dni kłótni w (izraelskim) gabinecie wojennym skutkowało wyważonym atakiem, (przeprowadzonym) na ograniczoną skalę, a Izrael nie bierze za (tę operację) odpowiedzialności. Również Irańczycy bagatelizują to zdarzenie" - dodał dziennik.

"Haarec" przypomniał, że w czwartek w Izraelu pojawiły się informacje o tym, że "przywódcy ultraortodoksyjnych partii w koalicji rządzącej przekazali premierowi ostrzeżenia rabinów, aby rząd nie narażał Izraela na niebezpieczeństwo, atakując Iran bez błogosławieństwa USA".

W rządzie Izraela pojawiły się głosy krytyki po ataku na Iran. Skrajnie prawicowy minister bezpieczeństwa Itamar Ben Gwir uznał operację za "żałosną".

"Skrajna prawica tworzy narrację przedstawiającą Netanjahu jako słabego przywódcę, który poniósł porażkę 7 października 2023 roku (w dniu ataku palestyńskiej organizacji terrorystycznej Hamas na Izrael - PAP) i został zastraszony przez +wrogiego+ Joe Bidena. Spóźnione otwarcie Strefy Gazy dla konwojów z pomocą humanitarną, ograniczenie (skali) wojny w tym regionie i opóźnienie operacji w Rafah - wszystko to stanowi część tej narracji, do której skrajna prawica może teraz dodać słaby atak na Iran" - czytamy na łamach "Haareca".

Dziennik przypomniał, że większość Izraelczyków była przeciwna takiemu uderzeniu na Iran, które mogłoby doprowadzić do wojny na pełną skalę z Teheranem.

"Gdy Iran zmienił swoją strategię, atakując Izrael bezpośrednio, premier Netanjahu został pozbawiony (własnej) strategii. Podobnie sprawa wygląda z planami wobec Strefy Gazy. Izraelskie władze nadal nie wiedzą, jak miałoby wyglądać zarządzanie tym obszarem po ewentualnym zakończeniu walk z Hamasem" - podsumował "Haarec".

W nocy z czwartku na piątek doszło do ataku dronów na terenie prowincji Isfahan w Iranie. Znajdujące się w tym regionie obiekty nuklearne pozostały nienaruszone. Była to odpowiedź na atak Iranu na Izrael sprzed tygodnia, zneutralizowany przez obronę przeciwrakietową Izraela przy wsparciu zagranicznych sojuszników. (PAP)

jbw/ szm/