Recepta na kryzys
Jak wskazuje gazeta, "przedłużający się kryzys na rynku zbóż nadwyrężył zaufanie rolników względem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju wsi".
"Wicepremier i szef resortu Henryk Kowalczyk próbuje gasić pożar" - dodaje dziennik. Przypomina, że w środę ma się odbyć spotkanie "okrągłego stołu", a zaproszenie do rozmów otrzymali przedstawiciele wszystkich organizacji rolniczych, które działają na polskim rynku. "Zaprosiłem również przedstawicieli poszczególnych branż" - powiedział, cytowany przez gazetę wicepremier Henryk Kowalczyk. Jak tłumaczył, podczas spotkania przedstawione zostaną "rozwiązania tej trudnej sytuacji, które przygotowało MRiRW".
Dziennik zwraca uwagę, że rolnicy mają problemy ze sprzedażą plonów i opróżnieniem magazynów. "Jest to efekt wielomiesięcznego napływu zboża z Ukrainy" - stwierdza gazeta. Dodaje, że już teraz sytuacja jest trudna; "może jednak ulec pogorszeniu w czasie żniw".
"Straciliśmy wiele miesięcy. Organizacje rolnicze alarmowały o patologiach, które miały miejsce" - mówi "Naszemu Dziennikowi" Jan Krzysztof Ardanowski, przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP. "Nasze ostrzeżenia bagatelizowano. Teraz Polska jest zalana ukraińskim zbożem i wiemy, że problem sam się nie rozwiąże" - twierdzi. Jeśli szybko nie zostaną podjęte konkretne działania, to - w ocenie prezydenckiego doradcy - "dramat rolników się spotęguje".
Według gazety również rolnicy nie spodziewają się przełomu środowych rozmów. "Problem jest ogromny i przez miesiące był bagatelizowany" - mówi "Naszemu Dziennikowi" Edward Kosmal, wiceprzewodniczący NSZZ "Solidarność", lider związku w województwie zachodniopomorskim. "Proponowaliśmy konkretne rozwiązania, ale nie robiono nic. Nie sądzę, aby teraz miało się coś zmienić" - zauważa.
Zdaniem gazety obawy rolników są uzasadnione. Zauważa, że Krajowa Izba Rolnicza poinformowała w poniedziałek, iż sprzeciwia się zniesieniu cła na produkty rolne sprowadzane z Ukrainy na kolejny rok.
Kosmal dodaje, że rolnicy za jeden z kluczowych postulatów uważają ujawnienie danych podmiotów w Polsce, które kupowały zboże z Ukrainy. Jak zaznacza gazeta, również według Jana Krzysztofa Ardanowskiego ta informacja powinna stać się jawna. "Można przypuszczać, że na kupowaniu ukraińskiego zboża zarobiono miliony złotych. Sprawa musi zostać zbadana" - postuluje doradca prezydenta, cytowany przez dziennik. (PAP)
maja/ dki/