Aluron CMC: Miguel Tavares, Miłosz Zniszczoł, Bartosz Kwolek, Dawid Konarski, Michał Szalacha, Uros Kovacevic – Santiago Danani (libero) oraz Patryk Łaba, Michał Kozłowski, Dawid Dulski.

Grupa Azoty: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Bednorz, Aleksander Śliwka, David Smith, Dmytro Paszycki – Erok Shoji (libero) oraz Adrian Staszewski.

Broniący trofeum w LM kędzierzynianie zakończyli rundę grupową na 2. miejscu, natomiast Aluron miał najlepszy bilans spośród drużyn, które uplasowały się na trzecich pozycjach.

W obecnym sezonie ligowym Aluron CMC grał z kędzierzynianami na remis – u siebie wygrał 3:1, w rewanżu przegrał w identycznym stosunku.

Przed rozpoczęciem spotkania minutą ciszy uczczono pamięć ofiar trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Turcję i Syrię. Drużyna trenera Michała Winiarskiego w LM podejmuje rywali w Dąbrowie Górniczej, bowiem hala w Zawierciu nie spełnia europejskich standardów.

W poprzednich dwóch ligowych meczach „Jurajskich Rycerzy” nie zagrał z powodu kontuzji ich lider, serbski przyjmujący Uros Kovacevic. We wtorek wyszedł na boisko w podstawowym składzie. Tradycyjnie już gospodarze byli wspierani przez swoich licznych i głośnych kibiców, ale dopisała też dobrze zorganizowana grupa sympatyków mistrza Polski.

Goście w pierwszym secie prowadzili już 18:12 i 20:15, ale przeciwnicy – głównie dzięki Dawidowi Konarskiemu – wrócili do gry i zmniejszyli stratę do jednego punktu (21:22, 23:24). Kiedy miejscowi kibice cieszyli się z wyrównania, analiza wideo pokazała, iż atak Łukasza Kaczmarka był skuteczny i ekipa trenera Tuomasa Sammelvuo wygrała tę cześć.

Po zmianie stron kędzierzynianie znów osiągnęli kilkupunktową przewagę, tyle że tym razem nie pozwolili na emocjonującą końcówkę. Zakończył seta zagrywką w środek siatki Michał Szalacha.

W przerwie spiker pocieszał kibiców Aluronu CMC, argumentując, że jeszcze wszystko może się zdarzyć i zachęcając do dopingu. Rzeczywiście, to zawiercianie zmusili przyjezdnych do odrabiania strat (11:7 po autowym ataku Dmytro Paszyckiego), potem było jeszcze 18:15, a następnie goście zdobyli trzy punkty z rzędu, doprowadzając do wyrównania. W decydującej fazie seta prowadzenie się zmieniało, ale ostatnie słowo należało do gości. Po ataku Kaczmarka zbliżyli się do ćwierćfinału.

Autor: Piotr Girczys (PAP)

gir/ af/