ME koszykarzy - Michał Michalak: zostawiliśmy serce na parkiecie i mogliśmy liczyć na A.J.
Amerykanin z polskim paszportem uzyskał 24 pkt (w tym 18 rzutami zza linii 6,75 m). Michalak jako rezerwowy (przebywał na parkiecie 22 minuty) dołożył do wygranej 6 pkt, trzy zbiórki i asystę oraz udane akcje w defensywie.
„Zagraliśmy naprawdę agresywnie w ataku, obronie. Nasza dużo większa energia niż w meczu z Finlandią (przegranym 59:89 - PAP) sprawiła, że byliśmy w stanie odnieść zwycięstwo. Zostawiliśmy serce na parkiecie. Każdy z nas był świadomy znaczenia tego spotkania” - podkreślił.
W jego opinii zawodnicy Izraela byli przed meczem w bardziej komfortowej sytuacji niż Polacy, bo wygrali dwa pierwsze mecze, a taka sytuacja zawsze przekłada się na poziom zaangażowania.
„Izrael wygrał dwa pierwsze mecze i czuł się bardziej komfortowo niż my. To pewnie jest w podświadomości każdego zawodnika i nie da się tego wyrzucić z głowy. Wiedzieliśmy, że dla nas to bardzo ważny mecz w kontekście dalszych losów. Po wygranej mamy cały czas szansę na walkę o drugie miejsce w grupie” - dodał.
Zawodnik obwodowy, który miniony sezon spędził w niemieckiej lidze koszykarzy, a od nowego zagra w Turcji, chwalił A.J Slaughtera i realizację taktyki przez cały zespół.
„Co było kluczem do zwycięstwa oprócz energii i zaangażowania? Mogliśmy liczyć na A.J., który trafiał, jak to on, niesamowite rzuty. Nasza dobra obrona, zaangażowanie, fizyczna gra nie podobała się Izraelczykom - to oni skarżyli się na faule, płakali do sędziów. Osiągnęliśmy to, o co nam chodziło. Trafialiśmy też ciężkie rzuty, a to ważne w takim równym spotkaniu” - podkreślił.
28-letni Michalak, wicemistrz świata z kadrą U-17 (Hamburg 2010), kilka minut po zwycięstwie nad Izraelem miał w głowie wtorkowy mecz z Holandią. Rywal przegrał dwa pierwsze mecze, a w poniedziałek wieczorem walczy z Czechami.
„Jutro drugi mecz z rzędu, sytuacja podobna jak z meczu z Finlandią. Wiemy, że to spotkanie będzie równie ważne jak z Izraelem, jeśli nie ważniejsze. Zwycięstwo da nam bardzo komfortową sytuację przed ostatnim meczem z Serbią, a porażka znowu wszystko skomplikuje (tak jak przegrana z Finami - PAP). Wszystko w naszych rękach” - podkreślił.
Z Pragi - Olga Miriam Przybyłowicz (PAP)
olga/ af/