Ekstraliga żużlowa - Unia - Motor 41:49 (opis)
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy: Fogo Unia Leszno - Motor Lublin 41:49. Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane w Lublinie 28 sierpnia.
Punkty:
Fogo Unia Leszno: Janusz Kołodziej 11 (2,1,2,1,2,3), Piotr Pawlicki 10 (2,2,2,3,0,1), Damian Ratajczak 9 (2,0,3,3,1), Jason Doyle 6 (2,1,1,0,2), David Bellego 3 (1,0,2), Jaimon Lidsey 2 (0,1,1), Hubert Jabłoński 0 (0,0).
Motor Lublin: Dominik Kubera 13 (3,2,3,0,3,2), Jarosław Hampel 11 (0,3,3,1,1,3), Mikkel Michelsen 10 (3,2,0,2,3), Maksym Drabik 9 (1,3,3,2,0,0), Mateusz Cierniak 4 (3,0,1,0), Wiktor Lampart 2 (1,1,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał Mikkel Michelsen - 62,71 s - w 13. wyścigu. Sędzia: Artur Kuśmierz (Częstochowa). Widzów ok. 5 tys.
Motor pewnie pokonał Fogo Unię 49:41 i jest bliski awansu do półfinału play off. Leszczynianom będzie niezwykle trudno odrobić straty na stadionie rywala, który w tym sezonie wygrał u siebie wszystkie spotkania. Porażka ośmioma punktami sprawia, że podopieczni Piotra Barona będą też mieli niewielkie szanse, by w przypadku przegranej rywalizacji ze zwycięzcą rundy zasadniczej, zostać "lucky looserem” i awansować do najlepszej czwórki ekstraligi.
W Lesznie starcie gospodarzy ze zwycięzcą rundy zasadniczej miało status meczu zagrożonego. W czwartek została rozłożona plandeka, która miała ochronić tor przed deszczem. Prognozy pogody też nie były optymistyczne, bowiem na piątkowy wieczór zapowiadano burze. Na szczęście dla zawodników i kibiców, te pojawiły się dopiero przed ostatnim biegiem.
Mimo pewnego zwycięstwa gości mecz był dość zacięty, a większość wyścigów trzymała w napięciu do ostatniego łuku. Już pierwszy bieg był niezwykle ciekawy, bowiem Jason Doyle i David Bellego wyszli na prowadzenie, lecz świetnie dysponowany w tym sezonie Mikkel Michelsen zaczął pościg za rywalami i po drugim okrążeniu to Duńczyk był już na czele stawki.
W kolejnych biegach zawodnicy cały czas jeździli ze sobą w kontakcie, nie brakowało mijanek. To jednak lublinianie prezentowali się zdecydowanie lepiej, wygrywali starty i trafniej odczytywali ścieżki leszczyńskiego toru. Gospodarze dopiero w ósmym biegu zanotowali indywidualne zwycięstwo.
W Unii poniżej oczekiwań spisywał się Kołodziej, który w tym sezonie legitymuje się drugą średnią w ekstralidze, a na stadionie im. Alfreda Smoczyka często nie miał sobie równych. Kapitan leszczyńskiej drużyny po czterech startach miał zaledwie sześć "oczek" na koncie. W ekipie "Koziołków" świetnie spisywali się byli zawodnicy Unii – Jarosław Hampel i Dominik Kubera. Obaj spędzili w Lesznie wiele lat i dlatego mieli prawo czuć się jak w domu.
W drugiej serii startów dwa z trzech wyścigów goście wygrali podwójnie i to okazało się kluczowym momentem spotkania. Chwilowe przebudzenie gospodarzy nastąpiło w dość nieoczekiwanym momencie. W ósmym biegu duet Kubera/Hampel niespodziewanie przegrał z Damianem Ratajczakiem, którego osłaniał Kołodziej. 17-letni Ratajczak wobec słabej postawy Bellego i Jaimona Lidseya, okazał się jednym z najjaśniejszych punktów leszczyńskiego zespołu i zawody zakończył z dorobkiem dziewięciu punktów.
Pechowy dla Motoru okazał się bieg numer 13, w którym Pawlicki potrącił Michelsena, a na przewróconego Duńczyka wjechał Hampel. Obaj żużlowcy trochę ucierpieli, ale mogli kontynuować zawody. W powtórce Michelsen musiał się bronić do samej mety przed atakami Kołodzieja, a Hampel zostawił za plecami Pawlickiego.
Michelsen, który w piątek obchodził 28. urodziny, nie pojawił się już w nominowanym wyścigu, a ostatnie dwa biegi znów dostarczyły sporo emocji. Na zakończenie spotkania, choć wynik był już rozstrzygnięty, Kołodziej, Pawlicki i Kubera pokazali fantastyczną walkę. Zawodnik Motoru początkowo był na czele stawki a potem musiał do ostatniego wirażu walczyć z Pawlickim o drugą lokatę. Ostatecznie Kubera o centymetry był szybszy od żużlowca Unii. (PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ sab/