David Gilmour sprzedaje swoją posiadłość za... 18 mln dolarów
Posiadłość położona niedaleko nabrzeża oferuje wiele udogodnień – studio nagraniowe, bibliotekę, saunę, piwniczkę na wina z regulowaną temperaturą, siłownię i ogród. Na terenie posiadłości stoi także osobny, trzyosobowy domek, który może służyć jako domek dla gości lub indywidualny apartament, informuje „New York Post”. Jednak tym, co uwiedzie przyszłych nabywców i co niewątpliwie zachwyciło wieloletniego członka Pink Floydów i jego żonę Polly Samson to niezwykłe widoki jakie roztaczają się z jego wnętrz. Na przykład z sypialni, z której można podziwiać nadmorskie wschody i zachody słońca.
Zanim jednak posiadłość stała się luksusowym, nowocześnie wykończonym domem, w jej miejscu stała liczącą sobie ponad 100 lat zabytkowa łaźnia Medina House, której zburzenie wzbudziło w lokalnej społeczności furię. Przez lata lokalne władze i mieszkańcy sprzeciwiali się bowiem wyburzeniu wiktoriańskiego budynku, który popadał w ruinę, był domem dla squattersów i dwa razy został strawiony przez pożar. W końcu w 2015 roku za milion funtów stał się własnością Polly Samson i Davida Gilmoura.
Wieść o tym, że małżonkowie zamierzają wyburzyć zrujnowany budynek oburzyła miejscowych. Na ogrodzeniu protestujący wywieszali manifesty w swoich słowach nawiązujące do piosenki Floydów „Another Brick in the Wall”. „Nie potrzebujemy kolejnej rozbiórki”; „Hej Gilmour! Zostaw naszą okolicę w spokoju! Dla nas to kolejna zdrada, dla ciebie to tylko kolejna cegła w murze” - pisali, nazywając tę decyzję hańbą.
Jak jednak poinformował w rozmowie z „The Sun” w 2016 roku Keb Garavito-Bruhn, partner w firmie architektonicznej Pilbrow & Partners, małżonkom zależało na zachowaniu budynku. Oboje od wielu lat mieszkali w pobliżu Medina House i byli poruszeni tym, jak ten budynek popada w ruinę. To właśnie zły stan konstrukcji i wieloletnie zaniedbania spowodowały, że nie nadawał się on do odrestaurowania i musiał zostać zburzony. Muzyk i jego żona zadbali jednak o to, aby nowy dom w swojej formie i wyglądzie nawiązywał do budynku, który przez lata wpisywał się w krajobraz Hove. Po latach wytężonych prac jego budowa zakończyła się w 2021 roku. (PAP Life)
mdn/moc/