Zdaniem przedstawicieli władz miasta ubiegający się o azyl ludzie nie przybywają do Nowego Jorku dobrowolnie. Zajmujący się na ratuszu problematyką imigrantów Manuel Castro stwierdził, że "autobus pełen azylantów z Teksasu" był częścią haniebnej "politycznej sztuczki".

"31 noszących młodych dorosłych migrantów w maseczkach wysiadło około 7 rano na dworcu autobusowym Port Authority na Manhattanie wśród trwającej publicznej wojny na słowa między republikańskim gubernatorem z Teksasu Gregiem Abbottem i administracją demokratycznego burmistrza (Nowego Jorku) Erica Adamsa” – podał „New York Post”.

Castro mówił o poważnych problemach, jakie ma Nowy Jork ze sposobem, w jaki gubernator Abbott traktuje azylantów. Zapowiedział rozmowy z poszczególnymi osobami, aby uzyskać więcej informacji.

„Ma to być dobrowolny przejazd autobusem, a wygląda na to, że tak nie jest. (…) W poprzednich autobusach ludzie byli chorzy, głodni, wiele przeszli. (...) W drodze pojawiło się wiele problemów. Jak być może słyszeliście, jedna osoba lub wiele, chciało wysiąść wcześniej, ale kierowca odmawiał" – twierdził Castro.

Napływ migrantów, z których wielu stara się o azyl polityczny w USA, wywołał niepokój urzędników miejskich. Obawiają się, czy będą zdolni zapewnić schronienie dla bezdomnych przybyszów, co jest wymagane przez prawo.

Jednocześnie były demokratyczny gubernator Nowego Jorku David Paterson powiedział, że jest pod wrażeniem politycznego manewru Abbotta. Postawił bowiem zwolennika imigrantów, burmistrza Adamsa, w kłopotliwej sytuacji.

"Gubernator Teksasu, Greg Abbott, wymyślił (…) jedną z najbardziej błyskotliwych strategii politycznych, o jakich od dawna słyszałem. Jestem Demokratą. Jest wiele rzeczy, które mi się nie podobają. Jednak czasami musisz uchylić czapki przed swoim przeciwnikiem" - dodał w rozmowie z telewizją WABC Paterson.

W jego opinii w skali krajowej jest to niesamowity sposób na skupienie uwagi ludzi na całym procesie imigracyjnym.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ zm/