„W dwóch pierwszych setach kontrolowałyśmy sytuację. Później Niemki dużo pozmieniały w swojej grze i sobie nie poradziłyśmy. Jednak to jest nasze pierwsze spotkanie kadrowe w nowej sytuacji (debiut Stefano Lavariniego w roli trenera – PAP)" - dodała.

Przyznała, że bardzo słabo spisała się w piątym secie: „Nie wykorzystywałam okazji do zdobycia punktów blokiem. Żałuję tej końcówki. Być może przyczyną było rozluźnienie, które u nas zapanowało. Niestety Niemki to wykorzystały i wygrały”.

Ma ona nadzieję, że w rozpoczętym sezonie reprezentacyjnym zaistnieje w powszechnej świadomości Polaków nie tylko męska drużyna narodowa siatkarzy, ale też ta w której ona gra.

Przyjmująca Weronika Szlagowska poinformowała, że we wtorek z reprezentacją kobiet spotkał się prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski.

„Powiedział, że tak naprawdę zaczynamy od nowa. Celem ma być ocieplenie wizerunku żeńskiej siatkówki, zachęcenie większej ilości ludzi do jej oglądania”.

Dodała, że atmosfera z zespole jest świetna: „Trener nam powiedział, że to my mamy się wspierać, robić tę atmosferę”.

Asystent trenera reprezentacji Niemiec (Vitala Heynena) Paweł Woicki podkreślił, że szkoleniowiec biało-czerwonych we wtorek mocno eksperymentował z ustawieniem drużyny.

"Zawsze miło jest wygrać mecz, ale dziś dla obu trenerów nie był to najważniejszy cel" - dodał były rozgrywający. Tym było - jego zdaniem - sprawdzenie w „boju" zawodniczek.

Przyznał, że przebieg tie-breaka pokazał po raz kolejny jak nieprzewidywalna potrafi być siatkówka w wykonaniu pań. Polki prowadził 14:9 i przegrały.

"Myślę, że Camila Weitzel, która weszła na podwyższenie bloku udowodniła, że potrafi też świetnie wystawić piłkę, nawet w trudnej sytuacji. Także rewelacyjnie w tym momencie spotkania na zagrywce spisała się Lena Stigrot" - ocenił.

W środę, w Nysie odbędzie się kolejne spotkanie towarzyskie siatkarek Polska - Niemcy. (PAP)

autor: Rafał Czerkawski

rcz/ co/