Walka o zwycięstwo w tym odcinku była zaciekła. JAko pierwszy wystąpił Chris Cugowski, który wcielił się w postać amerykańskiego rapera Macklemore’a i wykonał jego utwór „THRIFT SHOP”. "Znakomita kreacja postaciowa, aktorska, wyglądasz fantastycznie" oceniła ten występ Katarzyna Skrzynecka. Z kolei Gromee dodał: "Byłeś może trochę niepewny momentami, bo rzeczywiście wjeżdżają ci bardziej takie rockowe numery. Ale wjechałeś w ten utwór, wziąłeś go na barki, tak jak wziąłeś na barki ten kożuch".

Potem na scenę wyszedł Robert Janowski w roli lidera U2 Bono. Jego wykonanie też urzekło KAtarzynę Skrzynecką. "Cudownie wykonana praca, niesamowita charyzma wokalna, niesamowite wzruszenie oglądając, jak trzymasz skupienie, jak trzymasz postać, jak tworzysz naprawdę charyzmatyczny występ. Nie sposób jest nie wstać po tak znakomitym występie w roli Bono" – zachwycała się jurorka. Pochwały Janowski zebrał też od Małgorzaty Walewskiej. "To było niebywałe, jak bardzo ten Bono ciebie wchłonął, bo od pierwszego twojego wejścia, od pierwszego kroku zupełnie zniknąłeś za tą postacią. I głosowo, i postaciowo, i ruchy, po prostu wszystko było dzisiaj na miejscu. Dla mnie to jest "ten” występ!" – stwierdziła śpiewaczka.

Zachwyty wzbudziła też Barbara Kurdej-Szatan, która zaprezentowała piosenkę „Break my heart” Dua Lipy. Aktorka odtworzyła choreografię z teledysku do tego utworu i - zdaniem jury - zaśpiewała głosem znanej brytyjskiej piosenkarki! "Byłaś torpedą! Petardą! Aż powiem to na stojąco! Twój występ dziś to była naprawdę petarda! Nie wiem, jak to zrobiłaś, Basia, że trzymałaś twarz z klipu, a ze środka był taki wokal, że mnie aż głowa płonęła! Brawa!" – zachwyciła się Katarzyna Skrzynecka. Małgorzatę Walewską urzekł nie tylko wokal. "Podoba mi się taki nostalgiczny sposób śpiewania, bez emocji, ale tak skoncentrowany na pięknej barwie głosu. I to jest to, co mnie ujęło w jej wykonaniu i twoim. Do tego niebywale synchroniczny i piękny ruch. Naprawdę podbiłaś moje serce! – powiedziała jurorka.

Niełatwe zadanie miała Katarzyna Łaska, która wylosowała piosenkę Arethy Franklin „I say a little prayer”. Piosenkę wykonała tak, że dostała owacje na stojąco od czwórki jury! "Wykonałaś to mistrzowsko!" – stwierdził Michał Wiśniewski, "To jest niebywałe" – dodała Małgorzata Walewska, a Katarzyna Skrzynecka uznała, że to wykonanie zasługiwało na Oscara.

"Dla mnie idealnie wtopiłeś się w to flow, i miałeś to w ciele, w każdym ruchu" – tak Małgorzata Walewska oceniła występ Tomasza Ciachorowskiego, który wcielił się w rapera Kanye Westa. Zachwytów nie krył też Michał Wiśniewski. "Strasznie ciężko jest się wbić w rolę rapera, który robi to absolutnie naturalnie. Jak zobaczyłem utwór, pomyślałem, że Tomek polegnie! No nic bardziej mylnego! Nawet nie wiesz, jak strasznie się cieszę, że się tak bardzo myliłem!" – powiedział lider Ich Troje.

Najtrudniejsze zadanie miała Paulina Sykut-Jeżyna i to nie z powodu utworu, jaki przypadł jej w udziale, ale z powodu tego, że przed występem nabawiła się ciężkiej niedyspozycji krtani i tchawicy. Mimo to fenomenalnie wykonała utwór „Peggy Brown”. "To jest niebywałe, jak bardzo się schowałaś za tą postacią! Wiemy tutaj o Twojej niedyspozycji, jednak mam wrażenie, że ona Ci tu tylko wyszła na korzyść, w ogóle nie słychać Twojego głosu" – powiedziała Małgorzata Walewska. "Podobieństwo z oryginałem o włos nie do odróżnienia zarówno głosowo, jak i postaciowo" – dodała Katarzyna Skrzynecka.

Potem ze sceny popłynął utwór, którego wykonawczyni - jak się później okazało - zwyciężyła w tym odcinku. "Ślicznie, subtelnie, dziewczęco, nastrojowo. Czyściusieńko wokalnie i intonacyjnie, wspaniale! Bardzo Ci gratuluję tego wykonania – tak Katarzyna Skrzynecka skomplementowała Klarę Willimas, która zaśpiewała utwór „I Love You Always Forever” Donny Lewis. "Naprawdę stworzyłaś magiczną atmosferę, która przeniosła nas w inny świat. Miałam wrażenie, że absolutnie wykonujesz to z pełną swobodą, i że to jest w ogóle twoja piosenka. Gratuluję ci bardzo serdecznie, jest to twój najlepszy występ" – zachwycała się Małgorzata Walewska.

Ostatnim uczestnikiem był Adam Zdrójkowski, który został doceniony za kreację aktorską, bo wokalnie nie podołał wyzwaniu. Nie miał jednak łatwo, bo po raz pierwszy w tym programie musiał wcielić się w kobietę. I to nie byle jaką, ale w legendarną Hankę Ordonównę. Tydzień prób naśladowania jej specyficznego sposobu śpiewania Zdrójdowski przypłacił całkowitą utratą głosu. Zaśpiewał tylko dzięki temy, że podano mu specjalne leki. "Wspaniały byłeś! Adaśku, od pierwszego kroku byłeś tak wspaniałą kobietą, tak pięknie szedłeś! Ja poproszę, abyś to jeszcze raz zaśpiewał w szczycie formy! Było przepięknie! – powiedziała Małgorzata Walewska o piosence jego interpretacji piosenki „Na pierwszy znak”.

Zwyciężczyni odcinka, Klara Williams, przekazała czek na 10 tysięcy złotych przekazał Fundacj Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej. (PAP Life)

gra/