Niedzielski na pytanie o dymisję: jestem cały czas do dyspozycji premiera
"Jestem cały czas do dyspozycji pana premiera. Zawsze, jak pan premier podejmie taką decyzję, to oczywiście będzie oznaczało koniec misji. Niemniej cieszę się, że w reakcji na wystąpienie (zawodów medycznych – PAP) pojawiło się wystąpienie pacjentów, którzy bardzo mocno mnie wsparli" – powiedział Niedzielski na konferencji we Wrocławiu.
Na początku lipca przedstawiciele zawodów medycznych zaapelowali o odwołanie ministra. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) wskazywał m.in. na brak rzeczywistego dialogu z reprezentacją danego zawodu i na zlekceważenie stanowiska medyków do projektu nowelizacji ustawy o płacach minimalnych. Z kolei związki zawodowe reprezentujące Branżę Ochrony Zdrowia i samorządy zawodów medycznych w piśmie do premiera wyjaśniały, że utraciły zaufanie do ministra.
Głos zabrało następnie środowisko ponad 200 organizacji pacjentów zrzeszonych w koalicjach, federacjach i instytucjach.
"Pragniemy wyrazić zaufanie dla działań ministra zdrowia, ukierunkowanych na spełnienie potrzeb i oczekiwań zgłaszanych przez organizacje pacjentów" – napisali wówczas do premiera.
Czwartkowy briefing we Wrocławiu był poświęcony założeniom projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.
Minister, odpowiadając na pytania o dymisję, stwierdził, że "logika wprowadzania zmian w systemie opieki zdrowotnej, które jako najważniejsze kryterium stawiają nie wzrost wynagrodzeń, nie tylko pompowanie kolejnych pieniędzy, ale patrzenie kryteriami pacjenckimi, to coś, o co warto walczyć".
"Będę mierzył i ważył to, za co płacę, co do tej pory nie było aż tak sformalizowane i dawało przestrzeń do nieefektywnego działania. Być może te reakcje są z tym związane. A przypominam też, że mamy pewnego rodzaju spór z korporacjami, przede wszystkim lekarską, który dotyczy ściągania lekarzy zza granicy. Przygotowałem rozwiązanie, które miało zachęcić do sprowadzania i są skutki tego rozwiązani, bo mówimy o kilkuset lekarzach, którzy otrzymali uprawnienia i być może ten korporacyjny punkt widzenia jest elementem, który wzbudza emocje" – ocenił szef MZ. (PAP)
Autorzy: Katarzyna Lechowicz-Dyl, Piotr Doczekalski
ktl/ pdo/ joz/